Chalidow 3 marca na gali KSW 42 w Łodzi doznał niespodziewanej porażki z rąk Tomasza Narkuna. Zawodnik olsztyńskiego teamu Berkut Arrachion przegrał przez duszenie trójkątne w 3. rundzie i doznał pierwszej porażki od ośmiu lat w zawodowej karierze.
Przed grudniowym pojedynkiem Mamed Chalidow opuścił swój rodzimy klub i wybrał się m.in. do Warszawy, aby tam odbyć sparingi z czołowymi zawodnikami w Polsce, którzy trenują w klubie Berkut WCA Fight Team. Trener gwiazdy KSW w rozmowie z Maciejem Turskim z Polsatu Sport zapewnił, iż jego zawodnik jest w znakomitej formie.
- Na pewno stawiamy na dynamikę i nie ukrywamy, że tych kilogramów będzie mniej. Mamed w pierwszej walce ważył około 92, a przy takich kilogramach on jest ciężki. Po sparingach widzimy i czuć, że jest szybszy niż wcześniej. Sparingpartnerzy mają z tym spory kłopot - powiedział Paweł Derlacz.
Jednocześnie trener olsztyńskiego klubu zauważył, że porażka, wbrew pozorom, wyszła na dobre Mamedowi Chalidowowi. 38-latek odzyskał głód walki i zdecydowanie ciężej przygotowuje się do drugiej walki z Narkunem. - Trenuje jak młody chłopak, który wkracza do świata MMA - dwa razy dziennie, bez odpuszczania - dodał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: "Baby Schwarzenegger". 5-latek z Czeczenii robi furorę