Roman Szymański przed KSW 46: Jestem bardzo głodny walki

Roman Szymański (10-4) już 1 grudnia w Gliwicach zmierzy się z Danielem Torresem (8-3) na gali KSW 46 w Gliwicach. Zawodnik z Poznania powróci do klatki największej europejskiej organizacji po niemal rocznej przerwie.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Marcin Wrzosek (z lewej) i Roman Szymański (z prawej) Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Marcin Wrzosek (z lewej) i Roman Szymański (z prawej)
Szymański przez długi okres czasu był zmuszony leczyć kontuzję ręki. Były mistrz federacji FEN w wadze lekkiej przyznał, że miał możliwość walki już na październikowej gali w Londynie, ale postanowił nie ryzykować.

- Jestem bardzo głodny walki. Było tyle przerwy, że zdążyłem wygłodnieć. Przygotowywałem się w Czerwonym Smoku w Poznaniu cały okres, poza jednym wyjazdem na obóz do Zakopanego - powiedział Roman Szymański po media treningu. Jednocześnie Polak nastawia się na liczne wymiany bokserskie z przeciwnikiem. - Wywodzi się w klubu stójkowego. Oni mają taki styl, że lubią się bić - dodał.

W przypadku wygranej Szymański bardzo przybliży się do mistrzowskiego starcia w kategorii piórkowej. Sam jednak nie chciałby rywalizować o pas z Mateusz Gamrot Mateuszem Gamrotem, jeśli ten na KSW 46 zwycięży Klebera Koike Erbsta. - Jesteśmy z jednego klubu, pomimo że Mateusz przygotowywał się do tej walki w Stanach Zjednoczonych. Na pewno byłaby to konfliktowa sytuacja i ja osobiście bym nie chciał takiej walki. Uważam, że jest niepotrzebna - skomentował.

Gala KSW 46 będzie transmitowana w systemie PPV.

ZOBACZ WIDEO Wzruszający materiał o Gmitruku. Jego ostatnie miesiące w pracy przed śmiercią
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×