Premierowa odsłona walki to popis umiejętności Salahdine Parnasse'a. 20-letni Francuz kapitalnie poruszał się w stójce, lepiej czuł dystans, aż w końcu pokusił się o sprowadzenie byłego mistrza KSW do parteru. Tam starał się pracować na poddaniem Marcina Wrzoska, ale zawodnikowi Shark Top Team Łódź udało się wyjść z opresji. W ostatnich sekundach to Parnasse jednak ponownie zaciągnął Polaka na matę i zdecydowanie wygrał tę rundę.
W 2. rundzie Parnasse atakował z jeszcze większym animuszem. Wrzosek był bezradny w stójce, a na dodatek zaliczył nokdaun po jednym z ciosów 20-latka. Potem zaczęły się kolejne kłopoty "Polskiego Zombie", bo w parterze jego rywal prezentował się równie dobrze. Po 10 minutach Polak wiedział, że do zwycięstwa potrzebuje nokautu albo poddania w ostatniej rundzie.
W niej 31-latek pochodzący z Bydgoszczy dał z siebie wszystko, ale nie był w stanie przechylić losów zwycięstwa. Podopieczny trenera Łukasza Zaborowskiego zdołał sprowadzić Parnasse'a do parteru, ale tam nie był w stanie zdobyć dosiadu i rywal łatwo wyszedł z opresji, doprowadzając do końcowego triumfu.
Ostatecznie jednogłośną decyzją sędziów Salahdine Parnasse pokonał Marcina Wrzoska. 20-latek jest niepokonany w zawodowej karierze i wygrał już trzy pojedynki w KSW.
ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik o nagiej sesji: To nie jest rozebranie się. To pokazanie sportowej duszy