Materla w listopadzie 2015 roku na gali KSW 33 stoczył hitowy pojedynek z Mamedem Chalidowem, określany wówczas "walką stulecia". "Cipao" przegrał przez nokaut po 31 sekundach 1. rundy i stracił tytuł mistrza kategorii do 84 kg, którym był od ponad 3 lat.
Od tego czasu szczecinianin wygrał jednak pięć walk i w 2019 roku stanie on przed szansą odzyskania pasa w starciu ze Scottem Askhamem. Stanie się tak dzięki temu, iż Chalidow w lipcu postanowił zwakować tytuł mistrzowski na rzecz zwycięzcy turnieju wagi średniej.
Michał Materla za pośrednictwem Instagrama postanowił podzielić się z fanami swoimi odczuciami po zaskakującej decyzji legendy KSW. Szczecinian wierzy, że Chalidow nie powiedział w MMA jeszcze ostatniego słowa.
"Wiele wspólnych doświadczeń, śmiechu, rywalizacji i rozmów. Dzisiaj jesteśmy bardziej doświadczeni i mądrzejsi dzięki tym chwilom. Pewnie niektóre rzeczy zrobilibyśmy inaczej. Na tym polega życie wojownika, żeby stawiać czoła wszystkiemu co przyniesie nam dzień w sporcie jak i w życiu. Od ponad dekady nie przestajesz zadziwiać fanów MMA mimo że polski "kibic" jest bardzo wymagający, a widzi tylko wierzchołek góry i czasami zbyt szybko i pochopnie potrafi ocenić i wydać "wyrok". Jesteś od początku najlepszym ambasadorem sportu i zbudowałeś solidny fundament dla przyszłych "gwiazd". Zrobiłeś wiele dla tego sportu i nie musisz już "nic", ale mimo wszystko mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec" - napisał Materla (pisownia oryginalna).
Mamed Chalidow 1 grudnia w Gliwicach przegrał po raz drugi w karierze z Tomaszem Narkunem i wieku 38 lat podjął decyzję o zakończeniu kariery.
ZOBACZ WIDEO KSW 46: federacja nie chce się pogodzić z decyzją Mameda Chalidowa