Jeszcze dwa tygodnie temu Mirko Filipović cieszył się ze zwycięstwa z Royem Nelsonem podczas gali Bellator 216 w Uncasville. Kolejnej walki już nie stoczy.
O zakończeniu kariery "Cro Cop" poinformował na swoim Instagramie. - Zapowiadałem to wiele razy, ale tym razem to już definitywny koniec. Podczas poniedziałkowego treningu miałem udar. Na szczęście nie sparaliżował i nie zdeformował twarzy. Opuściłem już szpital i czuję się dobrze - napisał w piątek Mirko Filipović.
Czytaj również: KSW 48 planowane na kwiecień w Lublinie
Sytuacja jest poważna i w najbliższych miesiącach będzie musiał skupić się na leczeniu. - Jeśli po trzech miesiącach rezonans wykaże, że powrót do zdrowia zakończył się sukcesem, to będę mógł zacząć trenować, ale nigdy więcej nie będę mógł przyjmować ciosów - dodał.
ZOBACZ WIDEO Kawulski o planach KSW na rok 2019. "Nasz cel to zagranica. Chcemy przyśpieszyć"
Chorwat na sportową emeryturę przechodzi w wieku 44 lat. W trakcie kariery, którą rozpoczął w 2001 roku, walczył w kilku organizacjach, m.in. Pride, UFC czy ostatnio Bellator. - Miałem bogatą i długą karierę. Nie muszę na nic narzekać - zakończył "Cro Cop".