W październiku zeszłego roku Chabib Nurmagomiedow, mistrz UFC, spotkał się z Władimirem Putinem. Prezydent Rosji ugościł zawodnika MMA w miejscowości Uljanowsk krótko po wygranej Dagestańczyka na UFC 229 w Las Vegas z Conorem McGregorem.
Według rt.com, Putin miał prosić obecnego przy rozmowie ojca Nurmagomiedowa, Abdulmanapa, o łagodną karę dla syna (więcej na ten temat tutaj). Chodzi o awanturę po walce z Irlandczykiem, jaka wybuchał na trybunach - zobacz tutaj.
Mniej wiadomo o telefonicznej rozmowie z Putinem tuż po walce. Nurmagomiedow zdradził więcej szczegółów z tego wydarzenia na spotkaniu ze studentami Uniwersytetu Ekonomicznego w Moskwie. Zawodnik MMA zaraz po wygranej dowiedział się, że dzwoni Putin z gratulacjami. - Wokół mnie było mnóstwo ochrony i policji. Zaprowadzili nas potem do szatni, zamknęli i powiedzieli, że nie wyjdziemy przez jakieś 2-3 godziny, zanim nie uspokoi się atmosfera na trybunach - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Wielka walka przed Błachowiczem? "Codziennie rano odświeżam skrzynkę mailową!"
Wtedy właśnie zadzwonił telefon. - Kolega powiedział mi wcześniej, że będzie dzwonił prezydent Rosji. Nie miałem jak odebrać, ale się udało. Putin mi pogratulował, potem pytał dlaczego siedzimy zamknięci. Dodał, że powinienem bardziej uważać na emocje i nie dawać się sprowokować. Po czym oznajmił, że czekają na mnie w domu - opowiadał Nurmagomiedow.
Rozmowa trwała około minuty. Zawodnik MMA przyznał, że sprawiła mu wiele radości. - W ciężkim momencie dostałem wsparcie od samego prezydenta. To bardzo przyjemne uczucie - dodał.