Pierwsze starcie Polaków odbyło się 16 marca na Torwarze. W trzeciej rundzie przez TKO zwyciężył tarnowianin, dzięki czemu został podwójnym mistrzem FEN. Do mistrzostwa wagi średniej dołożył pas kategorii półśredniej.
Zobacz także: FEN ogłosiło mocne transfery do organizacji. Rafał Kijańczuk powalczy w Ostródzie
Kończąc starcie, Andrzej Grzebyk potwierdził swoją przewagę nad zmęczonym zawodnikiem warszawskiego klubu Berkut WCA. 29-latek porozbijał konkurenta w parterze, ale sędzia postanowił podnieść pojedynek do stójki. Tam soczysty cios na wątrobę zwalił Kamila Gniadka z nóg.
Zdaniem zawodników, jedna sytuacja odmieniła przebieg starcia. - Cios głową połamał mi szczękę, to odwróciło losy rywalizacji - przyznał przegrany, na co zwycięzca odpowiedział: - Wpadliśmy w siebie, to nie było specjalnie. Kamil osłabł po tym uderzeniu.
ZOBACZ WIDEO Szalone i efektowne walki na gali One FC: A New Era w Tokio
Obaj wojownicy mają ambitne plany. Są otwarci na ponowne spotkanie w oktagonie. - Siądźmy do rozmów na temat rewanżu. Jeżeli wszystko będzie się zgadzać, to czemu nie - dodał Grzebyk. Gniadek również nie szuka łatwych walk: - Chciałbym od razu wrócić mocnym pojedynkiem. Przetarcie wchodzi w grę. Może za granicą. Ale potem od razu konkretne cele - przyznał.
Zobacz także: Karolina Kowalkiewicz szybko wróci do oktagonu. Polka w karcie walk UFC 238
Na temat walki numer dwa wypowiedział się też prezes Fight Exclusive Night, Paweł Jóźwiak. - Chcę zobaczyć rewanż Grzebyka z Gniadkiem. Zrobię wszystko, żeby ta walka odbyła się raz jeszcze - oznajmił.
Najbliższa gala FEN z numerem 25. odbędzie się 15 czerwca w Ostródzie. Gwiazdami imprezy zostali Maciej Jewtuszko, Vaso Bakocević, Adrian Zieliński i Rafał Kijańczuk.