Pojedynek od początku podobał się kibicom zgromadzonym w warszawskiej hali. Kamil Gniadek i Andrzej Grzebyk zaczęli starcie od ostrych wymian ciosów w stójce, a cała walka była pełna zwrotów akcji.
Choć to Gniadek był uważany za lepszego grapplera w tym pojedynku, to w 2. rundzie Grzebyk miał szansę zakończyć starcie przez poddanie i był bliski wygranej przez balachę.
Zobacz także: Radosław Paczuski zmiażdżył kolejnego rywala
W 3. odsłonie mistrz wagi średniej tylko potwierdził swoją przewagę nad zmęczonym zawodnikiem warszawskiego klubu Berkut WCA. Najpierw 29-latek porozbijał "Undertakera" w parterze, ale sędzia Piotr Michalak postanowił podnieść pojedynek do stójki. Tam soczysty cios na wątrobę zwalił Gniadka z nóg i tarnowianin mógł świętować zdobycie pasa FEN w wadze do 77 kg.
Grzebyk w maju 2018 roku pokonał Thiago Vieirę, dzięki czemu został mistrzem Fight Exclusive Night w kategorii średniej (do 84 kg). Ponad połowę zwycięskich starć podwójny czempion FEN odniósł dzięki nokautom.
Zobacz także: Paweł Brandys nie wykorzystał życiowej szansy
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): ciężkie nokauty po uderzeniach kolanami