Oleksiejczuk w Rosji stoczy swój trzeci pojedynek dla amerykańskiej organizacji. 24-latek w ostatniej walce, 23 lutego w Pradze, efektownie znokautował Giana Villante i zdobył bonus od amerykańskiej organizacji w postaci 50 tysięcy dolarów.
Najbliższy rywal Polaka - Gadżymurad Antigułow to świetny zapaśnik i grappler. Rosjanin aż 75 proc. swoich pojedynków zwyciężył przez poddania. Z tej racji trenerzy Oleksiejczuka skupili się głównie nad przygotowaniem swojego podopiecznego na ataki przeciwnika.
Zobacz także: Sebastian Przybysz ostatnim Polakiem na KSW 48
- Wraz z moim teamem zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Było kilka mocnych nazwisk, które ciągle mnie dociążały. Mój rywal lubi zapasy, a zapasy w MMA są takim stylem, który najbardziej eksploatuje. Skupiliśmy się na obronie obaleń. To będzie jego największa broń. Na tym się skupiliśmy, ale nie zapominam o tym, co lubię najbardziej, czyli uderzeniach - powiedział Michał Oleksiejczuk w rozmowie z Polsatem Sport.
Trener "Lorda" od zapasów, Michał Roszkewicz, dodał również: - Robimy typowo amerykańskie zapasy, czyli takie, z jakich słyną mistrzowie UFC. Są one szybkie i pozwalają walczyć na każdej płaszczyźnie, jednocześnie odbierając tlen.
Michał Oleksiejczuk jest faworytem bukmacherów w starciu z Antigułowem. Polak dzięki wygranej z Rosjaninem może wskoczyć do czołowej "15" rankingu kategorii półciężkiej.
ZOBACZ WIDEO: Polak miażdży kolejnych rywali w MMA! "Sam dla siebie jestem odkryciem!"