Można było spodziewać się, że reprezentantka Japonii do ringu wyjdzie bardzo pewna siebie. Szokowała już podczas oficjalnego ważenia. Na ceremonię wyszła z... patelnią. Tuż przed wejściem na wagę postanowiła ją zgiąć, demonstrując tym samym swoją siłę (ZOBACZ).
Nie bez przyczyny Kana Watanabe mogła czuć się w roli faworytki. Jest gwiazdą żeńskiej sceny MMA w swoim kraju. 30-latka była niepokonana od siedmiu pojedynków, a poprzednie dwie rywalki znokautowała w pierwszych rundach.
Z kolei zawodniczka z Rzeszowa jest jednym z odkryć 2018 roku w polskim MMA. Mało znana Justyna Haba otrzymała szansę walki na dużej sylwestrowej gali Rizin 14 w Saitamie i pokonała bardziej doświadczoną Shinju Nozawę-Auclair.
ZOBACZ WIDEO Nie ma rywala dla Mateusza Rębeckiego. "Chciałbym walczyć jak najszybciej"
Tym razem Polka nie miała jednak wiele do powiedzenia. Pojedynek rozpoczął się od ataku rzeszowianki, ale, gdy starcie przeniosło się do klinczu, Japonka powaliła Habę. W parterze zadawała ciosy.
W drugiej rundzie było podobnie - aktywna Polka w stójce, na co klinczem i obaleniem zareagowała Watanabe. W parterze Azjatka szukała poddania, ale, gdy walka wróciła do stójki, Haba znów starała się ją rozbić. Jej nos był tak zmasakrowany, że jego stan musiał sprawdzić lekarz!
Zobacz także: Szokujące wyznanie Krzysztofa Jotki. "Myślałem, żeby odwołać walkę"
Trzecia, ostatnia, część pojedynku potwierdziła jednak przewagę Japonki. Po obaleniu Watanabe rozbijała Habę. Polka zainkasowała dużo mocnych uderzeń łokciami. Reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni dowiozła swoją wygraną do końca.
Sędziowie nie mieli wątpliwości. Punktowali jednogłośnie na korzyść 30-letniej wojowniczki z Tokio.