Haba to objawienie końcówki 2018 roku w polskim MMA. Rzeszowianka niespodziewanie otrzymała w grudniu propozycję walki od japońskiej federacji i pokonała na gali w Saitamie bardziej doświadczoną Shinju Nozawę Acuilar.
W drugim występie dla Rizin, 21 kwietnia, Polka dobrze zaprezentowała się na tle miejscowej gwiazdy, Kany Watanabe (7-0), ale przegrała po jednogłośnej decyzji sędziów. W rozmowie z "nowiny24.pl" Haba podała przyczyny porażki.
Zobacz także: Roman Szymański po porażce na KSW 48
- Tak naprawdę przed walką przerobiłam sporo stójki i tu, myślę, że było OK. Natomiast jeśli chodzi o parter, to nie przerobiłam zbyt wiele, nie dogadaliśmy się z trenerem, który przygotowywał mnie wcześniej. Było już za późno na zmianę trenera i do pojedynku podeszłam ze świadomością, że nie przygotowałam się w tej dziedzinie odpowiednio - powiedziała.
Co ciekawe, federacja KSW była zainteresowana zakontraktowaniem Justyny Haby na pojedynek z Karoliną Owczarz. - Dostałam taką propozycję chyba na dwa tygodnie przed walką i faktycznie, Karolina nie zgodziła się. To jak na razie była jedyna propozycja z polskich federacji - dodała Haba.
Zobacz także: Ireneusz Szydłowski nie składa broni w MMA
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (on tour): Marian Ziółkowski po KSW 48. "Chcę walki o pas z Gamrotem!"