"MMA ssie". Kontrowersyjne słowa Cole'a Smitha

Getty Images / UFC
Getty Images / UFC

Cole Smith 4 maja zadebiutował w UFC i na gali w Ottawie pokonał na punkty Mitcha Gagnona. Kanadyjczyk twierdzi, że zawodnicy MMA są niedoceniani finansowo, o czym świadczą zarobki nawet w największej organizacji na świecie.

W tym artykule dowiesz się o:

Smith po udany debiucie w UFC szczerze wypowiedział się na temat honorariów za walki w oktagonie. - MMA ssie. Chcę zarabiać za ścinanie wagi i wszystkie inne gówniane rzeczy. Walczysz przez całe życie o zarobki. To głupota, kiedy w NBA ktoś, kto siedzi na ławie dostaje 600 tys., a ja mogę mieć skopane dupsko za 10 tys. - powiedział 30-latek.

Cole Smith zaznaczył jednak, że cieszy się z faktu, iż trafił do UFC. Niepokonany zawodnik z Vancouver za ostatni występ faktycznie mógł otrzymać podstawową wypłatę w granicach 10 tysięcy dolarów. Drugie tyle "The Cole Train" zgarnął za zwycięstwo.

Zobacz także: Michał Andryszak poznał rywala na KSW 49

Jak na razie większość zawodników MMA na świecie, aby utrzymać siebie i rodziny, musi podejmować dodatkową pracę. To częsty przypadek nawet wśród fighterów UFC.

Zobacz także: Hitowa karta walk UFC 237

ZOBACZ WIDEO Prezes FEN: Trzeba było sięgnąć głębiej do kieszeni

Źródło artykułu: