Anita Bekus zabrała głos po brutalnym nokaucie. "Nie mam zamiaru więcej tego powtarzać"
Serca fanów Anity Bekus zamarły na gali w Bydgoszczy, kiedy wschodząca gwiazda żeńskiego MMA w Polsce została po nokaucie wyniesiona na noszach z klatki. Zawodniczka FEN uspokoiła jednak swoich fanów, że z jej zdrowiem wszystko w porządku.
Narzeczona byłego mistrza KSW, Marcina Wrzoska, musiała opuścić klatkę na noszach. Kilkanaście godzin po gali uspokoiła jednak swoich fanów, pisząc na Facebooku: "Kochani wczoraj niestety to nie był mój dzień. Dziękuje wszystkim za wsparcie i troskę. Wyglądało to groźnie, ale na szczęście nic mi nie jest. Czuje się bardzo dobrze, serce boli, ale taki jest sport...Cała runda toczyła się wyrównanie, ale to Ewelina trafiła idealnie w punkt... Wielkie gratulacje dla niej. Swoją drogą nokaut to ciekawe doznanie, ale nie mam zamiaru więcej tego powtarzać. Teraz mały odpoczynek i wracam ze zdwojona silą. Spokojnie, ja dopiero zbieram doświadczenie i nie zamierzam odpuścić! Do zobaczenia za kilka miesięcy w klatce".
Zobacz także: Cejudo i Szewczenko potwierdzili mistrzowską klasę w Chicago
Dla Anity Bekus ostatni pojedynek był dopiero trzecim zawodowym startem. Wcześniej zawodniczka Shark Top Team Łódź pokonała Hanne Gujwan i Kamilę Porczyk.
ZOBACZ WIDEO ACA 96: Niesamowity powrót Marcina Helda. Był na deskach, ale wygrał. "Chyba nie walczyłem z nikim, kto bił tak mocno"