W kwietniu Conor McGregor zaatakował jednego z gości pubu Marble Arch w Dublinie. Wojownik MMA uderzył w głowę Desmonda Keogha. Wszystko zostało nagrane przez monitoring lokalu. Irlandczyk musiał odpowiedzieć przed sądem za napaść na mężczyznę. Ten co prawda nie chciał składać zeznań i przyjął przeprosiny, ale mimo to sąd wydał wyrok.
Jak podał BBC, McGregor został ukarany grzywną w wysokości 1 000 euro. Irlandczyk przyznał się do stawianych mu zarzutów. - Nie ma znaczenia, co się tam wydarzyło. To była pomyłka. Ten człowiek zasługiwał na to, by spędzać czas w pubie i nie kończąc tak, jak się zdarzyło - mówił w sierpniu w rozmowie z ESPN. Wtedy ujawniono zapis monitoringu.
To nie jedyne problemy z prawem wojownika UFC. W październiku miał dopuścić się napaści seksualnej na 20-latkę. W grudniu ubiegłego roku media donosiły o podobnym incydencie z udziałem Irlandczyka. Wówczas nie został oskarżony o popełnienie przestępstwa, choć w trakcie dochodzenie został aresztowany.
McGregor w marcu poinformował o zakończeniu kariery, ale w swoim postanowieniu nie wytrwał długo. Irlandczyk do oktagonu chce wrócić w styczniu 2020 roku. Ostatnią walkę stoczył rok temu, gdy przegrał z Chabibem Nurmagomiedowem.
Zobacz także:
MMA. UFC 244. Wyniki ważenia. Nate Diaz cięższy od Jorgego Masvidala
MMA. FFF 2. Piotr Świerczewski mówi o debiucie: Cały czas jestem w szoku
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour): Mamed Chalidow opowiedział o zatrzymaniu, poruszające słowa gwiazdy KSW