- Chcę sprawić, by miała dość i błagała mnie, bym przestała, oto co się stanie. Oczywiście jeden cios może zakończyć walkę, ale jestem gotowa na wszystko. Nie jestem tą osobą, która mówi, że zamierzam ją znokautować, zamierzam ją poddać, nie. Musisz walczyć sekunda po sekundzie - powiedziała Joanna Jędrzejczyk po media treningu.
Polka przyznała, że motywuje ją fakt, iż Zhang nastawia się na jej znokautowanie. Jej zdaniem: - Potrzebuję przemocy sportowej, potrzebuję tej agresji. Jessica Andrade mówiła tak samo, że mnie znokautuje. Te dziewczyny wyglądają na niskie i muskularne, wyglądają na potężne, a ona ma moc. Ja wiem jednak, jak jej uniknąć.
Zawodniczka American Top Team została zapytana także o proces zbijania wagi. - Dziś wieczorem po prostu się pocę, wciąż piję dwa galony wody, jem trzy posiłki dziennie, dwie przekąski i to jest niesamowite. Naprawdę nie muszę chodzić do sauny. Ścinanie wagi nie będzie miało wpływu na moje ciało, mój umysł - wyznała.
Starcie Jędrzejczyk z Zhang poprzedzi główną walkę UFC 248 w Las Vegas. Dla olsztynianki będzie to już 10 walka mistrzowska w szeregach amerykańskiej organizacji. Polka dzierżyła pas w kategorii słomkowej od marca 2015 do listopada 2017 roku.
Czytaj także:
Jan Błachowicz nawołuje do walki o pas
KSW 53. Mariusz Pudzianowski faworytem bukmacherów
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #43. Bartosz Fabiński wraca do klatki UFC. "Wreszcie! Kontuzja była bardzo poważna"