Babilon MMA 13. Róża Gumienna: Po jednej walce nie jestem w stanie niczego zagwarantować

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Róża Gumienna
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Róża Gumienna

- Na razie badam, czy MMA zostanie moją drugą sportową miłością. I skłamałabym, jakbym powiedziała, że nie marzy mi się UFC i kariera na miarę Joanny Jędrzejczyk - mówi Róża Gumienna.

W tym artykule dowiesz się o:

Drugą walkę w MMA wrocławska zawodniczka stoczy 17 kwietnia w DPD Arena Legionowo na gali Babilon MMA 13: Revenge.

Jej debiut w klatce miał miejsce na innej prestiżowej imprezie organizowanej przez Tomasza Babilońskiego w Kopalni Soli "Wieliczka". Już w 1. rundzie Róża Gumienna wygrała z Litwinką Raimondą Grundulaite, która zastąpiła swoją rodaczkę Anzelikę Petkeviciute.

- Nie spodziewałam się, że pierwszy pojedynek skończę przed czasem. Sądziłam, że powalczymy dłużej, byłam gotowa na cały dystans. Tymczasem przygotowania okazały się dużo trudniejsze, ale jak to się mówi "im więcej potu na treningu, tym mniej krwi w boju" - przyznaje wielokrotna medalistka Mistrzostw Świata i Europy w kickboxingu.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka skomentował werdykt i walkę z Siergiejem Radczenką

Róża Gumienna dodała, że podczas bezpośredniego przygotowania startowego jak i w okresie tuż przed walką czuła się rewelacyjnie. Później miało to widoczne przełożenie na jej postawę.

- Długo szykowałam się do debiutu, wiele rzeczy zmieniłam w swoim podejściu i to pozwoliło mi cieszyć się tym wydarzeniem. Występ dla nowej organizacji, zmiana dyscypliny, miejsce jakim jest Kopalnia Soli... To wszystko sprawia, że miło wspominam pierwszy występ. Po raz drugi przechodzę sportową młodość, uczę się, czerpię z tego przyjemność. Fajnie też, że nie jestem postrzegana jako faworytka - mówi zawodniczka Shocker MMA.

30-letnia wrocławianka postawiła sobie za cel przebicie się do światowej czołówki. Zapewnia, że angażuje się w treningi na 100 procent i zrobi wszystko, by bić się z najlepszymi w swojej kategorii.

- Po jednej walce nie jestem w stanie niczego zagwarantować, lecz zapewniam, że ewentualne małe niepowodzenia mnie nie zniechęcą. I skłamałabym, jakbym powiedziała, że nie marzy mi się UFC i kariera na miarę Joanny Jędrzejczyk. Z Asią spotkałyśmy się, była też na gali FEN, gdzie walczyłam w K-1, ale nie miałyśmy niestety okazji wspólnie trenować. Mam nadzieję, że niebawem się to zmieni.

Róża Gumienna jest niezwykłą sportsmenką. Zdobyła mistrzostwo świata w kickboxingu w formule low-kick i brązowy medal MŚ w K-1, a jednocześnie potrafiła połączyć sport z nauką. We wrześniu 2018 roku uzyskała tytuł naukowy Doktora Nauk o Kulturze Fizycznej na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, gdzie na co dzień jest wykładowczynią. Specjalizuje się w Teorii Treningu Sportowego.

- Prowadzę liczne zajęcia dla studentów, ale sama też się uczę MMA - nowych technik brazylijskiego ju-jitsu, zapaśniczych, ale i moja stójka się zmienia i chciałabym te umiejętności weryfikować jak najczęściej. Nie jestem już najmłodszą zawodniczką, więc nie chcę tracić czasu. Zależy mi na dużej częstotliwości walk. Na pewno jestem trochę spokojniejsza, ponieważ postawiłam już pierwsze kroki w oktagonie, co działa na plus w tych przygotowaniach - podkreśla.

W kwietniu w Legionowie dojdzie też do walki o pas mistrzowski Babilon MMA wagi średniej pomiędzy Pawłem Pawlakiem i Adrianem Błeszyńskim. Ich pierwsze starcie w Łomży skończyło się remisem.

Czytaj także:
Boks. Artur Szpilka - Siergiej Radczenko. Grzegorz Proksa wypunktował walkę
Boks. "Czas na bardzo konkretne wnioski". Andrzej Wasilewski po walce Szpilka - Radczenko

Komentarze (0)