Artur Mazur, WP SportoweFakty: Czy może pan potwierdzić, że najbliższa gala, która miała się odbyć w 21 marca w Łodzi, została odwołana?
Maciej Kawulski, współwłaściciel federacji KSW: Tak. Gala KSW 53, która została zaplanowana w swojej pierwotnej formie, zostaje po prostu odwołana. Mówimy o gali, która miała się odbyć z kibicami, według ustalonego modelu biznesowego. I to już jest fakt. Drugi fakt jest taki, że wszyscy ludzie, którzy kupili bilety nie mają powodu do obaw. Zwrot pieniędzy za wejściówki, których sprzedaliśmy około 10 tysięcy, zostanie sprawnie przeprowadzony przez platformę ebilet.pl. Każdy z kibiców otrzyma pieniądze, nawet jeśli nie wystąpi z takim wnioskiem. Dlatego apeluję - proszę się nie przejmować.
Spekuluje się, że gala może się odbyć w studiu.
Jeżeli miałbym powiedzieć coś więcej, to byłbym nierozsądny, a to dlatego, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. Może się okazać, że za chwilę, w związku z koronawirusem, atmosfera nie będzie sprzyjała organizacji imprez sportowych, czy rozrywkowych. Na ten moment wydarzenie pod tytułem KSW 53 zostaje odwołane. Nie widzę jednoznacznego i prostego rozwiązania, żeby zbudować alternatywną drogę. W tym momencie, jako jedna z osób zarządzających firmą, nie mogę powiedzieć, że gala odbędzie się w studiu, że zmniejszymy liczbę pojedynków.
Pamiętajmy, że zbudowanie KSW w studiu wciąż pociąga za sobą skupisko kilkuset ludzi w jednym miejscu. A może się okazać, że za chwilę zostaną zamknięte uczelnie, szkoły, przedszkola. W związku z tym nie możemy budować atmosfery, że coś się odbędzie, bo to jest nierozsądne. Na razie mówimy o kilkunastu osobach zarażonych wirusem. Za chwilę może się okazać, że będzie ich więcej. Nie można wykluczyć również ofiar śmiertelnych. Nie wiem, w jaki sposób będziemy podchodzić do rozrywki pod tytułem MMA. Dlatego musimy się zachować fair wobec fanów. Każdy ponosi ryzyko, organizując różnego rodzaju imprezy. To, z czym się aktualnie mierzymy, mieści się w pojęciu siły wyższej.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Domyślam się, że każdy z zawodników ma w kontrakcie zapis o możliwości odwołania gali z powodu siły wyższej. To ekstremalnie trudna sytuacja, bo każdy poniósł już koszty związane z imprezą.
Kosztem zawodnika jest czas, praca i serce włożone w każdy trening. W naszym przypadku są to niemałe pieniądze związane uruchomieniem całej tej machiny promocyjno-marketingowej. Siła wyższa niesie ze sobą wielu poszkodowanych. Ale taki to jest biznes. Nie chcę jednak wprowadzania frazeologii o liczeniu strat, bo - biorąc pod uwagę to, co dzieje się dookoła - byłoby to po prostu nieeleganckie. Nie chcę publicznie mówić o tym, ile pieniędzy straciliśmy, bo społeczeństwo mierzy się z większym problemem.
KSW 53 to nie jest jedyny projekt, który realizujecie. Czy program "Tylko jeden" może ucierpieć?
Program jest niezagrożony. Odbywa się w warunkach sterylnych. Wszyscy, którzy przy nim pracują, są odizolowani. Mówimy o grupie kilkunastu osób. W związku z tym, nie widzę ryzyka. W przypadku gali sprawa jest bardziej skomplikowana.
A w planach jest kolejna - pod koniec kwietnia. To na niej ma się odbyć finał programu.
Sytuacja jest tak trudna do oceny, że nasz rząd, mając do dyspozycji najlepszych ekspertów, potrzebował kilkunastu dni, żeby podjąć decyzję o odwołaniu imprez masowych. Dlatego też, nie jestem w stanie wyestymować, jak sytuacja będzie wyglądała za tydzień a co dopiero za miesiąc. Wiem tylko, że program nie jest zagrożony. Jeśli nawet do finału programu imprezy masowe będą zawieszone, to wówczas walka odbędzie się w warunkach programu. Sama formuła i szkielet programu nie są zagrożone.
Czy to jest najtrudniejsza sytuacja, z jaką zmagał się pan w historii KSW?
Na pewno tak! A to dlatego że w tym momencie nie bierzemy już tylko odpowiedzialności za siebie, za naszą strukturę, finanse, zawodników, ale też za kibiców.