- Zaprawa poranna zrobiona. Rehabilitacja czynna zrobiona. Kolanko boli trochę, ale to tak musi, bo jakby nic nie bolało, to znaczy, że źle jest - powiedział Mariusz Pudzianowski w relacji na Instagramie.
"Pudzian" ostatnią walkę w KSW stoczył 20 marca. W Łodzi jego rywalem miał być Serigne Ousmane Dia, ale Senegalczyk w dniu walki trafił do szpitala z ostrym zapaleniem wyrostka robaczkowego. "Bombardiera" na ostatnią chwilę zastąpił Serb mieszkający w Polsce - Nikola Milanović.
Pudzianowski na pokonanie Milanovicia potrzebował zaledwie 70 sekund. Zawodnik z Białej Rawskiej na KSW 59 dopisał do zawodowego rekordu w MMA czternaste zwycięstwo.
- Szykuje się niedługo prawdziwa wojna z jednym orzeszkiem. Orzeszek, gotuj się, bo ja idę też! - dodał Pudzianowski.
Najbliższa gala KSW odbędzie się 24 kwietnia. W walce wieczoru Tomasz Narkun zmierzy się w rewanżu z Philipem De Friesem o mistrzowski pas w wadze ciężkiej.
Zobacz także:
Wielkie MMA w TVP Sport. Stacja nabyła prawa do gal dużej organizacji
Mistrz szykuje się do walki. Duże wzmocnienie w EFM SHOW
ZOBACZ WIDEO: Michał Materla mówi o kulisach rozstania z KSW. Opowiada o ambitnych planach EFM SHOW