- Potrzebuję teraz trochę odpoczynku, ponieważ trzy miesiące temu walczyłem ze Scottem Holtzmanem, teraz Jeremym. Chce spędzić trochę czasu z rodziną, a najlepszym terminem kolejnej walki jest końcówka roku - grudzień. W grudniu mam urodziny, więc może sprawię sobie prezent - powiedział Mateusz Gamrot w rozmowie z UFC.
Były mistrz KSW potrzebował zaledwie 65 sekund, by na gali UFC Vegas 31 poddać jednego z najbardziej doświadczonych zawodników w amerykańskiej organizacji, Jeremy'ego Stephensa. Warto pamiętać, że Polak toczył dopiero trzeci pojedynek w Ultimate Fighting Championship, a jego rywal trzydziesty czwarty.
Po triumfie z weteranem UFC "Gamer" jasno zaznaczył, że w kolejnym starciu chciałbym zmierzyć się z kimś z czołowej "15" rankingu kategorii lekkiej. 30-latek pochodzący z Kudowy-Zdroju mierzy wysoko - chce być kolejnym polskim mistrzem UFC.
Teraz Gamrot spędzi czas z rodziną - żoną oraz dwójką dzieci. Następnie powróci do treningów w poznańskim klubie Czerwony Smok i prawdopodobnie znów uda się na Florydę do American Top Team, gdzie może liczyć na treningi z takimi gwiazdami MMA jak Dustin Poirier czy Jorge Masvidal.
Zobacz także:
Wyniki porannego ważenia przed KSW 62
Sarara ma nowego rywala!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz jak automat. Widać moc!