Ostatnią walkę Joanna Jędrzejczyk stoczyła w marcu 2020 roku. Wówczas po ekscytującym pojedynku przegrała z Weili Zhang po decyzji sędziów. Eksperci uznali tę walkę jako jedną z najlepszych w historii kobiecego MMA, a zdjęcia poobijanej Polki z wielką opuchlizną czoła obiegły cały świat.
Od tego czasu "JJ" nie weszła jednak do oktagonu. Wojowniczka MMA regularnie trenuje i dba o formę, ale wciąż nie zdecydowała się na kolejny pojedynek. Ostatnio Jędrzejczyk została nawet usunięta z rankingu UFC.
Pojawiają się więc pytania dotyczące dalszej kariery Jędrzejczyk. Sama zawodniczka w programie "Hejt Park" emitowanym w Kanale Sportowym rozwiała wszelkie wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut w Moskwie. Pierwszy cios widać dopiero na powtórce
Przez jednego z internautów została zapytana o to, czy jest szansa na jej udział w Fame MMA. Odpowiedź była jednoznaczna.
- Na pewno nie zawalczę w Fame MMA, bo mam kontrakt w UFC i tam będę walczyła. Nie widzę siebie walczącej poza UFC i nie mogę się doczekać mojej kolejnej potyczki. Lecę do Stanów w styczniu, a walka zakładam, że będzie na przełomie marca i kwietnia - powiedziała.
Jędrzejczyk nie wykluczyła jednak, że zawalczy w Fame MMA po zakończeniu kariery w UFC.
- Zobaczymy, nie wybiegam daleko w przyszłość. Wiem, że było dużo rumoru, dziwnych emocji z wyrzuceniem mnie z rankingu. Ludzie myśleli, że ja zostałam zwolniona z UFC. Zostałam usunięta z rankingu, bo UFC próbuje wszelkich metod, bym wróciła do oktagonu - dodała.
Czytaj także:
Tymex Boxing Night 19. Karol Łapawa: chcę pokazać boks kreatywny i nieszablonowy
Wpadł po powrocie do Polski! Policja aresztowała zawodnika MMA