Sobotniej gali FEN 38 w Ostrowie Wielkopolskim towarzyszyły liczne problemy. W przededniu wydarzenia doszło do pożaru, w którym zameldowani byli zawodnicy i pracownicy organizacji. Nikomu nic się jednak nie stało. Z walki wieczoru wypadł Geronimo dos Santos, który miał być rywalem Michała Andryszaka. "Longer" ostatecznie zmierzy się z Jewgiennijem Golubem.
Kłopoty dotknęły też pojedynek z udziałem Jacka Jędraszczyka. Pierwotnie miał on się zmierzyć z Kacprem Bróździakiem. Jego rywal zachorował w dniu gali i wycofał się z pojedynku. Organizatorzy wydarzenia nie mogli dopuścić do odwołania starcia z udziałem ostrowianina.
O godz. 18:00 ofertę pojedynku przyjął dotychczas występujący jedynie na zawodach amatorskich Patryk Bogdan. Reprezentant Punchera Wrocław przyjął propozycję i wykazał się w oktagonie bohaterską postawą.
ZOBACZ WIDEO: To byłby wielki hit! Materla zmierzy się z Soldiciem?! "Nie wykluczam"
Nieprzygotowany do pojedynku "lekki" wytrwał ze znacznie wyżej notowanym rywalem jedną rundę. Początkowo mu się odgryzał, nie poddawał się. Jędraszczyk obalił, ale Bogdan po chwili powrócił do stójki!
Na początku drugiej rundy Bogdan próbował obalić Jędraszczyka, ale to mu się nie udało. Ostrowianin zaczął łapać się za siatkę. Wrocławianin opadł już z sił, co wykorzystał konkurent, który rozbił go w dosiadzie.
Utalentowanemu Patrykowi Bogdanowi należą się wyrazy uznania. Kto wie, jak wyglądałby ten pojedynek, gdyby miał więcej czasu na przygotowanie.
Zobacz także:
-> HIGH League powróci do teatru! Konferencja przed drugą galą jeszcze w styczniu
-> Wiadomo, kiedy Fame MMA odkryje karty. Organizatorzy zdradzą tajemnice