"Pudzianowi" minęło 40 lat! Jego wkład w rozwój MMA jest nieoceniony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Pudzianowski kończy 40 lat. Utytułowany strongman od niemal 8 lat jest zawodnikiem KSW, federacji która dzięki niemu osiągnęła wielki sukces. Jakie były początki "Pudziana" w MMA, jego sukcesy i największe porażki? Koniecznie zobacz galerię.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 8

[b]

43 sekundy z Najmanem[/b]

11 grudnia 2009 roku - to data przełomowa w historii mieszanych sztuk walki w Polsce. Wówczas właśnie na gali KSW 12 doszło do wyczekiwanego i głośnego debiutu w ringu Mariusza Pudzianowskiego, który do mało jeszcze znanej dyscypliny sportowej w Polsce przyciągnął tłumy ludzi.

Jego rywalem w pierwszej walce był również debiutant w formule MMA, ale bardziej obyty ze sportami uderzanymi, bokser Marcin Najman. "Pudzian" przygotowujący się do pojedynku pod okiem Mirosława Oknińskiego miał w walce jeden cel - okopać nogi pięściarza z Częstochowy i to mu się udało. Mocne niskie kopnięcia zwaliły z nóg Najmana, a w parterze "Pudzian" dobił rywala mocnymi ciosami, zmuszając sędziego do przerwania walki po 43 sekundach.

2
/ 8

Rzucony na głęboką wodę

Po dwóch wygranych walkach w federacji KSW, Mariusz Pudzianowski w maju 2010 roku został rzucony na głęboką wodę, czyli starcie z dwukrotnym mistrzem UFC w wadze ciężkiej - Timem Sylvią. Pojedynek z dużo bardziej doświadczonym rywalem skończył się dotkliwą porażką utytułowanego siłacza.

"Pudzianowi" sił na walkę z Silvą wystarczyło tylko na 1. rundę, w której udało mu się obalić Amerykanina. W kolejnej odsłonie były czempion UFC ciosami zmusił do poddania Polaka.

3
/ 8

Dwie bitwy z "Kolosem"

W 2011 roku w Polsce głośnym echem odbiły się dwie walki Mariusza Pudzianowskiego z Jamesem Thompsonem na galach KSW. W pierwszej batalii strongman pochodzący z Białej-Rawskiej był bliski wygranej przez nokaut, ale "Kolos" cudem przetrwał bombardowanie Polaka, a sam w 2. rundzie poddał go duszeniem trójkątnym.

W rewanżu kibice zobaczyli dwie twarde rundy, po których sędziowie przyznali zwycięstwo "Pudzianowi". Zdenerwowany Anglik po walce dał upust swoim emocjom i w niecenzuralnych słowach wypowiedział się o federacji KSW. Kilka dni później wynik przyznający zwycięstwo Pudzianowskiemu uznano za pomyłkę, a pojedynek uznano za nierozstrzygnięty.

4
/ 8

Lepszy od zawodników UFC

Mariusz Pudzianowski przez pierwsze lata występów w formule MMA nie był traktowany jako pełnoprawny zawodnik. Zdanie ekspertów i kibiców musiało zmienić się jednak po wygranych nad zawodnikami, którzy w przeszłości rywalizowali w UFC.

"Pudzian" w 2013 roku zwyciężył w rewanżu pogromcę Marka Hunta, Seana McCorkle'a. Z kolei rok później jego wyższość musiał uznać faworyzowany Oli Thompson, a w 2015 roku Rolles Gracie. Cenna w karierze Mariusza Pudzianowskiego była również wygrana z mistrzem olimpijskim w judo, Pawłem Nastulą.

5
/ 8

Pierwszy nokaut w karierze. Członek legendarnej rodziny na deskach

W maju 2015 roku kibice byli świadkami pierwszego w karierze czystego nokautu "Pudziana". Ten prawym zamachowym idealnie trafił członka legendarnej rodziny Gracie, Rollesa i posłał go na deski po zaledwie 27 sekundach pojedynku.

Zwycięstwo nad cenionym Brazylijczykiem mocno przybliżyło wówczas Pudzianowskiego do walki o pas wagi ciężkiej KSW z Karolem Bedorfem. Serię czterech zwycięstw z rzędu "Pudziana" przerwał jednak Peter Graham na gali w Londynie.

6
/ 8

80-sekundowa egzekucja na "Popku"

To była jedna z najgłośniejszych walk w historii europejskiego MMA. Pojedynek, który w Polsce pobił rekordy popularności. Mariusz Pudzianowski na gali KSW 37 w Krakowie zmierzył się z kontrowersyjnym raperem Pawłem Mikołajuwem, znanym jako "Popek".

Jedna z walk wieczoru wypełniła po brzegi największą halę w Polsce - Tauron Arenę oraz zapewniła federacji rekordowe wpływy z transmisji w PPV. Samo starcie nie trwało jednak zbyt długo. Po badawczym początku pojedynku Pudzianowski ruszył do ataku i w 80. sekundzie zwalił z nóg Mikołajuwa, notując 10. zawodową wygraną w MMA.

7
/ 8

Gwiazda historycznej gali,  wielkie zwieńczenie jego kariery

Mariusz Pudzianowski kolejny raz w klatce KSW zaprezentuje się 27 maja tego roku na gali KSW Colosseum. Wydarzenie, które odbędzie się na Stadionie Narodowym będzie jednym z ostatnich z udziałem byłego strongmana. "Pudzian" na początku swojej kariery w MMA założył, że w wieku 40 lat będzie chciał zakończyć swoją przygodę z czynnym sportem.

Jak na razie trwają przymiarki rywala dla gwiazdy KSW. Wśród kandydatów przewijają się nazwiska Jamesa McSweeneya, Petera Grahama czy Jamesa Thompsona.

8
/ 8

Jedni go bronią, drudzy pomawiają o doping

Mariusz Pudzianowski ma w Polsce wielu fanów, ale i również krytyków. Jednym z nich jest jego były trener, który nie wierzy w czystość byłego strongmana. Mirosław Okniński twierdzi, że "Pudzian" wspomaga się sterydami. - Wiem, że taki Mariusz Pudzianowski nie wyszedłby do walki bez sterydów. To widzi chyba każdy - mówił znany trener w wywiadzie dla weszlo.com. Jeden z pionierów MMA uważał, że strongman wydaje miesięcznie na wspomagacze około 40 tysięcy złotych.

Z kolei zupełnie innego zdania jest współwłaściciel federacji KSW, Martin Lewandowski. Ten w wywiadzie dla sport.pl wyznał, że jego zawodnik jest jednym z najczystszych fighterów. - Docelowo chcemy wprowadzić testy antydopingowe przed naszymi galami. Widziałem badania Mariusza Pudzianowskiego i wbrew temu, co wszyscy donoszą, jest jednym z czystszych zawodników, którzy walczą w MMA na świecie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)