Mateusz Gamrot zapowiada: Może to być najważniejszy rok w mojej karierze

Twitter / twitter.com/ufc / Na zdjęciu: Mateusz Gamrot
Twitter / twitter.com/ufc / Na zdjęciu: Mateusz Gamrot

Mateusz Gamrot nie kryje swoich mistrzowskich ambicji. Polak chce spróbować wspiąć się na szczyt wagi lekkiej organizacji UFC i już niedługo ponownie wyruszy do USA, aby gonić za marzeniami.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Gamrot cały czas nie wie, kiedy wróci do klatki UFC. Wie natomiast, co chce w niej osiągnąć. Polak od zawsze powtarzał, że jego celem jest zdobycia pasa mistrzowskiego wagi lekkiej amerykańskiej marki, a teraz czuje, że najbliższe dwanaście miesięcy może być przełomowe w jego karierze.

W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Mateusza można przeczytać: "2025 zaczynamy. Może to być najważniejszy rok w mojej karierze. Jestem gotowy i zmotywowany. Jeszcze chwilę na miejscu i ruszam do ATT".

Gamrot na co dzień trenuje w poznańskim klubie Czerwony Smok, ale od lat związany jest również z American Top Team, jednym z czołowych amerykańskich gymów, który umiejscowiony jest na Florydzie. Polak regularnie tam trenuje i przygotowuje się do kolejnych pojedynków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"

Mateusz cały czeka na informację, z kim i kiedy będzie rywalizował w kolejnym pojedynku. Pod koniec grudnia 2024 roku w rozmowie z Arturem Mazurem w programie Klatka po Klatce powiedział: "UFC ma z mojej strony zielone światło, że jestem gotów do walki. I po prostu czekam na ich ruch, w którym momencie i w którym kierunku oni chcą mnie popchnąć".

Popularny "Gamer" zajmuje ósme miejsce w rankingu wagi lekkiej UFC. W ostatniej walce przegrał na punkty z Danem Hookerem, a wcześniej pokonał byłego mistrza Rafaela dos Anjosa, i był na fali trzech triumfów z rzędu.

Gamrot zawodowo rywalizuje od roku 2012. Stoczył 28 pojedynków, z których 24 wygrał. W Polsce wywalczył dwa mistrzowskie pasy organizacji KSW, a potem zdecydował się walczyć dla UFC, aby tam dalej realizować swoje sportowe ambicje.

Komentarze (0)