Nieprawdopodobny przebieg miała walka Dawida Zawady z Michałem Michalskim. Zawada w pierwszej i drugiej rundzie słaniał się na nogach po ciosach Michalskiego, wypluwał szczękę i cudem dotrwał do trzeciego starcia. W finałowej rundzie to Zawada zaczął zadawać mocne ciosy, po których przeniósł walkę do parteru i wygrał przez duszenie zza pleców. - Powinniśmy dostać bonus za tę walkę. On mnie "petardował", ja jego i były fajerwerki jak na Sylwestra. Przegrałem bitwę na początku, ale wygrałem wojnę - powiedział Zawada. Niewykluczone, że zwycięzca zmierzy się o pas z nowym mistrzem KSW Dricusem Du Plessisem.