Łukasz Chlewicki doznał czwartej z rzędu porażki w zawodowej karierze. Podczas KSW 43 "Szasza" przewalczył trzy rundy z Normanem Parke, ale musiał uznać wyższość Irlandczyka. - Zdaje sobie sprawę, że nie jest dobrze. Miałem wygrać i wyjść na prostą. Jakieś plany w głowie się pojawiają, ale nie chcę pochopnych wniosków wyciągać - wyjaśnił Chlewicki. Walka o przetrwanie dla Polaka rozpoczęła się w drugiej rundzie po piekielnym kopnięciu na wątrobę. Polak zwrócił uwagę na fakt, że rywal nie wypełnił limitu wagowego, co dało mu przewagę.- Czułem to. Nie jest to fajne, jak zawodnicy robią takie numery i powiedziałem mu to pojedynku. To jest słabe, że po pierwszej próbie on zrezygnował z dalszych prób wypełnienia limitu - powiedział Chlewicki.