"Klatka po klatce". Chalidow o bójce. "Rzuciło się na mnie jedenastu. Trzech znokautowałem"

W tym artykule dowiesz się o:

Na co dzień rywalizuje w klatce MMA, ale nie ukrywa, że życie zmusiło go do walk na ulicy. Były mistrz KSW Mamed Chalidow opowiedział o przykrych przygodach, które spotkały go w Rosji. - Dwa razy dostałem łomot. Za pierwszym razem rzuciło się na mnie jedenastu, ale trzech znokautowałem. Reszta nie odpuściła. Każdy chciał mnie uderzyć. Skuliłem się, ale stałem. Jeden nawet rozerwał mi usta. A drugim razem, to było katowanie kamieniami. To była masakra - wyjaśnił Chalidow, który już 10 października zmierzy się ponownie o pas KSW. Jego rywalem w starciu rewanżowym będzie Scott Askham.

Komentarze (1)
avatar
Adam M. Popławski
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
współczuję, ale miałem cos podobnego. jednego z prętem który mnie okładał biłem pięściami, a dwóch kolejnych biegało wokół mnie i też waliło mnie po głowie. nie upadłem, ale jak mi krew zalewał Czytaj całość