- To były dobre wejścia w nogi. Wszystko w tempo. Miałem w zanadrzu jeszcze pójść w kocioł. Fajnie, że się udawało. Chciałem pokazać swoje umiejętności zapaśnicze, bo na pewno je mam. Czego zabrakło? Ciężko powiedzieć. Nie chciałem iść w poddanie w stu procentach. Chciałem obijać go po żeberkach. Wiedziałem, że wygrałem - mówi Patryk Surdyn, po zwycięstwie na gali KSW 72.