FIA we wtorek napisała, że musi poczekać na dalszy rozwój wypadków. - Oczekujemy niezwłocznych wyjaśnień ze strony Toyoty w sprawie jej prawnego stanowiska wobec mistrzostw świata. Będzie to miało bezpośredni wpływ na ewentualne przyjęcie trzynastego zgłoszenia w późniejszym czasie - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Federację.
Peter Sauber założyciel i współwłaściciel zespołu z Hinwil przyznał, że w obecnej sytuacji sam niewiele może zrobić, bowiem oficjalnie wciął większościowym udziałowcem ekipy jest koncern BMW, mimo że już kilka tygodni temu poinformowano, że producent samochodu ma kupca na stajnię, którym jest fundusz inwestycyjny Qadbak. - Kontrakt między BMW i Qadbak będzie obowiązywał tylko jeśli FIA oficjalnie potwierdzi start zespołu w 2010 roku - wyjaśnił Sauber. - BMW wciąż jest właścicielem i to koncern odpowiada za komunikację. Ja teraz jestem tylko na fotelu pasażera - przyznał Szwajcar.
Wiele wskazuje na to, że cała sytuacja zakończy się pozytywnie dla zespołu. Główny sponsor, malezyjski koncern paliwowy Petronas ogłosił, że zamierza nadal współpracować z ekipą. Sauber nie powinien mieć także konkurencji w ubieganiu się o wolne miejsce w stawce, bowiem Epsilon Euskadi - ekipa, która chciała zadebiutować w F1, przyznała, że przerwała przygotowania i nie jest w stanie wystartować w przyszłym roku.
Tymczasem w Internecie pojawiła się strona (na razie w przygotowaniu) Qadbak Sauber F1 Team.