Nowy system punktacji zatwierdzony przez FIA przewiduje, że punkty zdobędzie dziesięciu najlepszych kierowców. Najlepszy z nich za wygraną otrzyma aż 25 punktów. Kolejny na mecie natomiast zainkasuje pięć "oczek" mniej. Stefano Domenicali przyznał, że wciąż możliwe są zmiany w systemie, który ma obowiązywać już od przyszłego sezonu.
Szef Ferrari zapytany przez włoski dziennik "La Stampa" o to, czy miesiąc na przeprowadzanie przedsezonowych testów, jest wystarczającym okresem przed startem nowego sezonu, odpowiedział: - To musi wystarczyć. Warunki są takie same dla wszystkich zespołów. Czekamy też na decyzję Sportowej Grupy Roboczej (SWG) FIA, która odbędzie swoje spotkanie w styczniu w celu zatwierdzenia nowych zasad - tłumaczy Domenicali.
Włoch zauważa, że wprowadzone przez SWG zmiany, mogą być jeszcze zrewidowane. - Punktacja na pewno będzie poprawiona. Istnieje propozycja przyznawania dodatkowych punktów za pole position oraz najszybsze okrążenie wyścigu - mówi szef Ferrari.
Domenicali odniósł się także do kwestii rekonwalescencji Felipe Massy. Zdaniem Włocha przebiega ona pomyślnie. Tydzień temu Brazylijczyk pozytywnie przeszedł testy medyczne. - Pod koniec stycznia Felipe będzie musiał jeszcze poddać się badaniom, przeprowadzanym przez lekarzy federacji - powiedział.
44-letni Włoch skomentował również sprawę ewentualnych powrotów do świata Formuły 1 takich kierowców jak Nelson Piquet czy też Ralf Schumacher. - Nelson nie powinien być dopuszczony do F1, po tym czego się dopuścił. Jeśli chodzi natomiast o Ralfa, osobiście preferuję nowe talenty. Formuła 1 nie powinna być ograniczana światem nostalgii - kończy Włoch.