- Jenson wszedł do jaskini lwa. Jego przejście do McLarena to było szaleństwo. On myśli, że będzie w stanie sobie poradzić i nie będzie problemów. A ja myślę, że on będzie zamordowany - ocenił 44-letni Irvine, który ma na swoim koncie 147 wyścigów i 4 zwycięstwa z sezonu 1999.
- To najgorsza decyzja, jaką mógł podjąć. Jedyny powód, jaki przychodzi mi do głowy, to fakt, że nie chciał zostać w Brawn GP z Rosbergiem, który nie jest tak wysoko oceniany, jak Lewis, ale może być tak szybki. Jenson mógł pomyśleć, że lepiej być pokonanym przez Hamiltona niż Rosberga - dodał Brytyjczyk.
- Rubens Barrichello to dobry mały domokrążca, ale i tak zamordował Jensona w drugiej części sezonu. Michael Schumacher nigdy przez nikogo nie został zabity. Lewis już w pierwszym roku w F1 pokonał dwukrotnego mistrza świata - to pokazuje jego klasę. Jeśli spojrzysz na karierę Buttona - Ralf Schumacher go pokonał, Giancarlo Fisichella go pokonał, Rubens też go pokonał. Jest zbyt wiele wyścigów, w których Jenson nic nie pokazał, żeby powiedzieć, że jest na poziomie Lewisa czy Michaela - powiedział kierowca, który ścigał się w Formule 1 w latach 1993-2002.