Ostatnia edycja Rajdu Meksyku odbyła się w 2008 roku. Ubiegłoroczną absencję tłumaczy kalendarz rotacyjny cyklu WRC, który jak już wiadomo nie jest dokładnie taki, jaki miał być z założenia. Z drugiej strony spora rotacja w rundach ma też swoje dobre strony. I tak organizatorzy rajdów mniej uczęszczanych w Mistrzostwach Świata muszą się sporo napracować, aby zasłużyć na zaufanie w przyszłych latach. W takiej sytuacji znajduje się Rajd Meksyku. Odwołanie 20 odcinka specjalnego jeszcze przed startem imprezy nie wróży najlepiej. Tegoroczna edycja Rajdu Meksyku może być szczególna: tak oto obchodzona jest 100. rocznica Rewolucji Meksykańskiej oraz 200. rocznica odzyskania niepodległości.
W tegorocznym kalendarzu WRC znalazło się miejsce tylko dla jednej rundy na kontynencie amerykańskim. Wypadł Rajd Argentyny, a na jego miejsce wskoczył lubiany przez kierowców Meksyk. Ten rajd jest stosunkowo nowy w kalendarzu WRC - jego pierwsza edycja miała miejsce w 2004 roku, spore prędkości osiągane przez rajdówki na trasach wiodących przez góry Sierra de Guanajuato sprawiły wiele radości zarówno kibicom, jak i startującym załogom. Tegoroczna edycja (podobnie do minionych) swoje centrum będzie miała w mieście Leon.
Etapy na dużych wysokościach dają niesamowicie spektakularne widoki podczas rajdu, krajobrazy łączą w sobie piękno górskich szczytów i płaskich dolin. Wysokość, na jakiej rozgrywany jest rajd ma też swoje wady. Silniki w rajdówkach nie są w stanie pracować na pełnych obrotach w rozrzedzonym powietrzu, a spadek ich mocy jest liczony na ok. 20 procent. To ogromna liczba, jeśli wziąć pod uwagę możliwości nowoczesnych aut, jednak warunki dla wszystkich są takie same i nie powinno mieć to wielkiego wpływu na ostateczne rozstrzygnięcia. Nawierzchnia rajdu to szuter suchy i piaszczysty, na trasie występuje sporo kamieni, które nierzadko wystają gdzieś na cięciach zakrętów. Kierowcy będą musieli na nie uważać, gdyż nieraz już bywało tak, że po nieostrożnym cięciu w rajdówkach pękało zawieszenie. Szutry w Meksyku nie są podobne do tych z Grecji, czy Turcji, gdzie zwycięzcą jest zazwyczaj ten, kto najbardziej dbał o opony i samochód. Tutaj prędkości są większe i nawierzchnia bardziej miękka, co w nieco lepszym położeniu stawia kierowców lubiących prędkość i precyzję.
Trasa tegorocznej edycji nie odbiera od układu z poprzedniej edycji. Pewną nowością będzie odcinek uliczny, rozgrywany w Leon, gdzie mieści się baza rajdu. To ukłon w stronę kibiców, którzy w poprzednich latach nie mieli okazji zobaczyć najszybszych kierowców świata na tego typu próbie.
Jeśli chodzi o faworytów tego rajdu, w ten weekend nie powinniśmy być świadkami jakiegoś wielkiego przełamu w czołówce. Ostatnim triumfatorem był Sebastien Loeb, który tę imprezę wygrywał trzy razy. Ten fakt stawia go na pierwszym miejscu. Dodatkowo Francuz ma lepszą pozycję na trasie w porównaniu z jego największym rywalem. Drugie miejsce w Szwecji może okazać się lepsze w perspektywie tego weekendu, bowiem Loeb podczas pierwszego etapu będzie miał już nieco przetartą trasę przez startującego jako pierwszy Mikko Hirvonena. Kierowca Forda nie zamierza się jednak poddać i zrobi wszystko, aby powtórzyć wynik z pierwszej rundy sezonu 2010. Czarnym koniem może okazać się Petter Solberg, który doszedł już do porozumienia ze swoim Citroenem C4 WRC i będzie chciał wygrać Rajd Meksyku po raz drugi. Na jego korzyść przemawia też zwycięstwo w odcinku testowym.
Poza tą trójką mocno chcą się pokazać młodsi kierowcy. Drugi kierowca Citroen Racing Dani Sordo liczy na sporo punktów do klasyfikacji producentów, jego odpowiednik w zespole BP Ford Abu Dhabi Jari-Matti Latvala dobrze czuje się na szutrach i to może być jego udany weekend. Wielką niespodziankę może sprawić Sebastien Ogier, który po niesamowitym występie w Rajdzie Szwecji chce udowodnić, że wszędzie potrafi jeździć bardzo szybko.
Rajd Meksyku to także debiut cyklu SWRC. W nim startują kierowcy aut Super 2000, a lista startowa daje nam spore nadzieje na bardzo ostrą walkę na odcinkach specjalnych. Oprócz naszego rodzynka w WRC Michała Kościuszki (Ford Fiesta) w ten weekend wystartują także: Martin Prokop, Xavier Pons (obaj Ford Fiesta) oraz Nasser Al-Attiyah, Eyvind Brynildsen (obaj Skoda Fabia).
zwycięzcy poprzednich edycji Rajdu Meksyku:
2004: Markko Martin/Michael Park (Ford Focus RS WRC)
2005: Petter Solberg/Phil Mills (Subaru Impreza WRC)
2006: Sebastien Loeb/Daniel Elena (Citroen Xsara WRC)
2007: Sebastien Loeb/Daniel Elena (Citroen C4 WRC)
2008: Sebastien Loeb/Daniel Elena (Citroen C4 WRC)
Rajd Meksyku 2008: