Na górskich trasach wokół Rijeki panowały wyjątkowo trudne warunki. Przez cały dzień padał deszcz. Bezkonkurencyjny okazał się Luca Rossetti, który wygrał komplet sześciu odcinków specjalnych i uzyskał przewagę ponad 3 minut nad Corrado Fontaną. Przed końcowym dniem chorwackiej rundy, Maciej Oleksowicz traci 18 sekund do Antonina Tlustaka w Fabii S2000. Na niedzielę zaplanowano dwa powtarzane odcinki specjalne - Ućkę (12,53 km) i najdłuższy w rajdzie, Lupoglav (35,80 km).
Maciej Oleksowicz: Warunki były dzisiaj nieprawdopodobne - taka ilość wody, po jakiej zazwyczaj nie zdarza się jeździć. Co więcej, lało tak przez cały dzień. Nie przeżyłem jeszcze tak mokrego dnia podczas rajdu. Mieliśmy to szczęście, że testowaliśmy na mokrym. Nawet tutaj, podczas testów w Chorwacji też padał deszcz, więc nasz set-up na mokro jest naprawdę dobry. Opony są dobre, auto działa tak jak trzeba. Na pierwszej pętli ja miałem sporo kłopotów z jazdą, natomiast z drugiej pętli jestem naprawdę zadowolony, bo wydaje mi się, że złapałem o co chodzi. Uzyskiwaliśmy niezłe czasy. Na ostatnim odcinku był baaardzo duży moment. Uniknęliśmy jakichkolwiek konsekwencji - było tylko dużo błota na aucie, dużo błota w felgach, ale zgasł silnik, stanęliśmy w poprzek drogi. Jak próbowaliśmy ruszyć, auto zdechło jeszcze raz - stąd bardzo duża strata, myślę, że ze 20-30 sekund. No ale cóż... Jutro też jest dzień i będziemy walczyć. Pogoda jest bardzo nietypowa, ale cała reszta rajdu nam pasuje. Odcinki mają bardzo fajną charakterystykę. Konfiguracja drogi jest podobna jak we Włoszech, a nawierzchnia trochę podobna jak w Polsce. Jest dosyć ślisko - trochę brudu, trochę liści na drodze. Myślę, że sobie z tym radzimy.