Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) aktualnie analizuje aplikacje, z przecieków wynika jednak, że największe szanse ma hiszpańska ekipa Epsilon Euskadi, która już w ubiegłym roku ubiegała się o miejsce w Formule 1.
Szef tej ekipy Joan Villadelprat obawia się jednak, że wybrany zespół może mieć za mało czasu, by przygotować się do sezonu 2011. - Jestem optymistą, ale równocześnie obawiam się, ponieważ FIA nie ogłosi decyzji przed końcem sierpnia - przyznał w rozmowie z Autosport.com. - Oznacza to, że wybrany zespół będzie miał bardzo mało czasu, by przygotować właściwy samochód F1.
Mimo tego, że Epsilon Euskadi nie wie jaka będzie przyszłość zespołu, Villadelprat przygotowuje się na sytuację, gdyby FIA wybrała właśnie jego ekipę. - Już od dłuższego czasu rozmawiamy z dużymi i ważnymi instytucjami, które chcą w nas inwestować. W ciągu dwóch tygodni będziemy mieli lepszy ogląd sytuacji - zapowiedział. - Jedno jest pewne: nasz program nie jest budowany w rocznej perspektywie. Budżet i plany muszą obejmować przynajmniej dwa pierwsze sezony. To jest minimum. Zespół Formuły 1 nie może funkcjonować z roku na rok.
