Grand Prix Singapuru to wyjątkowa impreza w kalendarzu Formuły 1. Uliczny wyścig po raz pierwszy został zorganizowany w roku 2008. Impreza ta przeszła już do historii F1. Kierowcy po raz pierwszy ścigali się w nocy przy sztucznym oświetleniu. Głównym powodem tego rozwiązania są oczywiście pieniądze, aby widzowie w Europie mogli o optymalnej porze oglądać ściganie. Jeżeli będzie padał deszcz, to wyścig może być bardzo niebezpieczny. W Singapurze często są opady, co przy sztucznym oświetleniu ogranicza znacznie widoczność na torze.
Rok temu najlepszy okazał się Lewis Hamilton, który najpierw zdobył Pole Position, a następnie wygrał wyścig. Drugi był Timo Glock, ale pewne jest, że w nadchodzącym wyścigu nie powtórzy swojego sukcesu, ponieważ słaby bolid Virgin mu na to nie pozwoli. Trzeci był Fernando Alonso, dla którego to dosyć szczęśliwy tor. Na inauguracji nocnego wyścigu, jego Renault okazało się najlepsze. W 2008 byliśmy świadkami "afery singapurskiej", o której francuski zespół chce jak najszybciej zapomnieć. To będzie wyjątkowy weekend dla Nicka Heidfelda, który po prawie roku przerwy wraca do ścigania.
Vettel, Webber, Hamilton - główne gwiazdy w Singapurze?
Grand Prix Singapuru rozpocznie decydującą fazę w walce o mistrzostwo świata. Na pewno ważnym czynnikiem będą silniki, a w najkorzystniejszej sytuacji jest Mark Webber, który bez konsekwencji może wymienić dwa razy jednostkę napędową. Najgorzej ma Alonso, dla którego każda wymiana będzie oznaczać karę cofnięcia o 10 miejsc na starcie. Hiszpan się jednak tym nie przejmuje i zapewnia, że będzie walczył do końca.
Kto będzie zaliczał się do faworytów? Wydaje się, że Red Bull znowu będzie mocny na ulicznym torze. - Tor jest podobny do tego z Monako czy Budapesztu, a my się dobrze czuliśmy na tych obiektach. Teraz mamy nadzieję na solidne punkty - powiedzieli zgodnie Webber i Vettel. Wydaje się, że jedynie będzie mógł im zagrozić Hamilton w swoim Mclarenie. Brytyjczyk dobrze czuje się na tym torze i na pewno stać go na wygraną. - Zapomniałem już o Monzy. Wyciągnąłem z tego wniosek, że takie wydarzenia są czasami potrzebne. Dzięki temu podniosę moją motywację w bardzo ważnym momencie sezonu - zdradza Anglik.
Kubica podczas wyścigu rok temu
Tor uliczny, więc automatycznie liczymy na dobry występ Roberta Kubicy. Mimo, że wyścig jest długi i bardzo wyczerpujący to należy on do jednego z najlepszych w kalendarzu według kierowcy Renault. Polak nie chce niczego obiecywać, ale ma nadzieje na dobry wynik. - Nie chcę jednak z góry sobie niczego zakładać. Przypomina Monako, ale ten wyścig odbył się 4 miesiące temu, gdzie mój bolid był konkurencyjny i dobrze się prowadził. Sytuacja w Formule 1 szybko się zmienia i moje podejście do wyścigu się nie zmienia - powiedział przed weekendem Kubica.
Wyścig zapowiada się fascynująco, a sytuacja w klasyfikacji generalnej będzie zapewne emocjonująca do samego końca. Liczmy na Roberta, że pojedzie w końcu bezbłędny wyścig, a po treningach zostanie okrzyknięty "czarnym koniem", tak jak to miało miejsce w Monako.
Rozkład weekendu
Piątek, 24.09
12:00 - 1. trening
15:00 - 2. trening
Sobota, 15.09
13:00 - 3. trening
16:00 - kwalifikacje
Niedziela, 26.09
14:00 - wyścig