Glock: Liczę na stabilizację formy

Świetne miejsce niemieckiego kierowcy na torze w Montrealu rozbudziło jego oczekiwania dotyczące następnych startów. Zapowiada, że po sukcesie z Kanady zamierza skupić się na regularnym zdobywaniu punktowanych pozycji w kolejnych wyścigach.

W tym artykule dowiesz się o:

To był zdecydowanie najlepszy weekend w wykonaniu całego teamu Toyoty. Obok Jarno Trulliego, który punktował w tym sezonie już czterokrotnie, po raz pierwszy sztuki tej dokonał jego partner z zespołu, Timo Glock. Niemiec imponuje pewnością siebie. - Nie ma powodu dla którego nie mielibyśmy osiągnąć podobnego wyniku we Francji – stwierdził. – Moim celem będzie awans do 3. części sesji kwalifikacyjnej każdego z kolejnych wyścigów, co pozwoli mi wypracować dobrą pozycję startową. Jeśli zrealizuję to założenie, wówczas realna stanie się walka o punkty. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że powtórzenie czwartej lokaty z Kanady będzie niezmiernie trudne – zaznaczył.

Niemiecki kierowca chętnie wraca pamięcią do wyścigu na torze w Montrealu. – Chwila, w której przekroczyłem linię oznaczającą finisz była niesamowita. Jako szczególny postrzegam również moment, w którym byłem na prowadzeniu. Jednak czar prysł, gdy zdałem sobie sprawę, iż muszę zjechać na pit stop. Końcowy wynik to w dużej mierze zasługa świetnej załogi, bez której nie osiągnęlibyśmy tego sukcesu. Po kompletnie nieudanym weekendzie w Monako tym razem wszystko ułożyło się perfekcyjnie – podkreślił. – Do tej pory było niewiele wyścigów, w których istniała realna szansa na zdobycie punktów. Blisko celu byłem w Australii oraz w Bahrajnie, jednak pewne niedociągnięcia sprawiły, że cel nie został osiągnięty – dodał.

- Czeka nas jeszcze wiele pracy, jednak wierzę, że będziemy w stanie osiągnąć odpowiednio wysoki poziom. Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim miejscu obecnie się znajdujemy i należy zrobić wszystko, aby tą pozycję utrzymać. Moim głównym zadaniem jest teraz regularność w zdobywaniu punktów i właśnie ten cel będzie mi przyświecał w kolejnych wyścigach cyklu Grand Prix – zakończył 26-letni kierowca.

Komentarze (0)