Taktyka popłaca - relacja z Rajdu Turcji

Już dawno skończyły się czasy, że o zwycięstwie decydowały tylko umiejętności kierowcy. W rajdach XXI wieku coraz ważniejsze jest przygotowanie motoryczne i taktyka. Właśnie dzięki takiej taktyce zespół Forda zdobył dublet w ósmej rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata. Na nic zdały się protesty władz Citroena o niesportowej walce kierowców jadących Fordami Focusami WRC.

Na rozgrywanym jeszcze w czwartkowy wieczór superoesie najszybszy był Sebastien Loeb minimalnie wyprzedzając lidera teamu Subaru Pettera Solberga. Trzeci był Mikko Hirvonen ze stratą 1,1 sekundy. Na piątkowy etap wszystkie zespoły przygotowywały się bardzo starannie. W piątek pierwszy odcinek specjalny ruszył o 7:37, nie było więc mowy o leniuchowaniu kogokolwiek. Na nim najszybszy był Włoch Gigi Galli wyprzedzający młodego Andreasa Mikkelsena i Hirvonena. Cała trójka startowała Fordami, więc szefostwo koncernu mogło mieć nadzieje, że cały rajd będzie przebiegał po ich myśli. Podczas kolejnych odcinków specjalnych pierwszej pętli nie obyło się bez przygód. Urmo Aava na trzeciej próbie poturbował swojego Citroena C4 i do Jari-Matti Latvali stracił prawie 5,5 minuty. Na kolejnym odcinku problemy miał właśnie Latvala i Hirvonen. Pierwszy z nich przebił oponę i jechał tak przez połowę odcinka Kumluca. Lider Forda natomiast uszkodził podłoże przez co musiał zwolnić. Dani Sordo na końcowej partii odcinka zagasił silnik, przez co stracił sporo czasu.

Po zakończeniu pierwszej piątkowej strefy serwisowej znów do ataku przystąpił Galli. Włoch od razu chciał odebrać prowadzenie Hirvonenowi i pojechał na 100 procent. Czas 15 min. 42,8 s. okazał się najlepszy spośród wszystkich startujących. Mimo to do przejęcia prowadzenia jeszcze trochę brakowało. Hirvonen i Latvala dzielnie się trzymali i przy sporych problemach technicznych konkurentów utrzymywali tempo. Na szóstym odcinku specjalnym berło zwycięscy oesów Galliemu odebrał Latvala. Tuż za nim na mecie pojawił się Hirvonen. Nastąpiła zmiana w klasyfikacji generalnej rajdu: na fotel lidera wskoczył Latvala z zamiarem jak najdłuższego utrzymania się na nim. Nareszcie przebudził się Loeb, ale jego czas był zdecydowanie gorszy od prowadzącej dwójki. Na kolejnych kilometrach znów do wielkiej formy wracał Galli. Kierowca Stobarta nie rezygnował z walki o zwycięstwo i na ósmym odcinku specjalnym okazał się najlepszy. Drugi na tej próbie był Henning Solberg, dla którego taki wynik był nadzieją na skok w klasyfikacji generalnej z 5. miejsca. Kierowcy BP Abu Dhabi Ford Rally Team powtarzali, że wszystko jest w porządku i ich tempo trochę spadło przez dbałość o samochód, który w tak ważnym rajdzie musiał być w pełni sprawny przez cały rajd. Na ostatnim odcinku dnia całe podium zajęli kierowcy nie mieszczący się do tej pory w najszybszej trójce. Wygrał Henning Solberg przed Danim Sordo i Mathew Wilsonem. Po zwolnieniu tuż przed metą swoje pozycje stracili Hirvonen i Latvala. Taktyczne zagranie wypchnęło na fotel lidera Sebastiena Loeba. Mistrz Świata powiedział: Cóż mogę zrobić? Taki teraz jest sport. Liczy się wynik, a nie styl jakim się jeździ. To nie te czasy. Na nic zdały się groźby szefa Citroena Oliviera Quesnela, że ten wycofa swój team w najbliższym czasie, jeśli takie zachowania będą się powtarzać. Żadna kara kierowców Forda nie spotkała. Na 9. Miejsce w klasyfikacji generalnej wskoczył lider zespołu Suzuki Tomi Gardemeister. Fin na strefie serwisowej powiedział, że ma nadzieje na zdobycie punktów w tym rajdzie. Na koniec piątkowego ścigania klasyfikacja rajdu wyglądała następująco: 1. Sebasiten Loeb, 2. Henning Solberg (strata 1 s), 3. Latvala (+ 1,1 s.)

W sobotę od razu do ucieczki rzucili się kierowcy fabryczni Forda. Duet Hirvonen- Latvala nie dał się pokonać, aż do 12 odcinka. Próbę Kemer najszybciej przejechał Urmo Aava przed Australijczykiem Chrisem Atkinsonem w Subaru Imprezie S14. Świetna jazda kierowców z Finlandii doprowadziła ich znów na sam szczyt tabeli. Przewodnictwo tej dwójki na poszczególnych odcinkach specjalnych tylko na chwilę zostało przerwane. Na kolejnych odcinkach zdecydowanie najszybsi byli Latvala i Hirvonen przeplatający się w oesowych zwycięstwach. Lider Forda stwierdził: Cieszę się, że udaje nam się wygrywać. Nasza taktyka okazała się skuteczna. Nie mamy większych kłopotów technicznych, więc mam nadzieję, że nie oddamy już zwycięstwa w obce ręce. Wielki pech dopadł najskuteczniejszego kierowcę w stawce. Na 13. odcinku awarii turbosprężarki doznał Focus Gigi Galliego, przez co będący w znakomitej predyspozycji Włoch spadł na ósmą lokatę w generalce: Naprawdę to nie była moja wina. Cały czas jechałem na maksimum, a tu taki pech Na tym samym odcinku presji nie wytrzymało dwóch kierowców C4 WRC. Urmo Aava przebił tylną prawą oponę, a Conrad Rautenbach rozbił cały prawy tył swojego auta uderzając w spory kamień. Dopiero na 15 oesie Sebastien Loeb zanotował taki sam czas, jak Hirvonenen i na stałe uciekł starszemu z braci Solbergów startującemu Fordem w klasyfikacji generalnej. Na ostatnim sobotnim odcinku swój dobry wynik z poprzedniej próby potwierdził Loeb, który tym razem wyprzedził wszystkich konkurentów i zbliżył się w klasyfikacji do prowadzących Finów. Klasyfikacja rajdu po dwóch dniach: 1. Mikko Hirvonen, 2. Jari- Matti Latvala (strata 16,2 s.), 3. Sebastien Loeb (+ 34,3 s.).

Organizatorzy ostatnie trzy odcinki specjalne zaplanowali na niedzielę. Próby te były bardzo techniczne, ale w porównaniu z przejechanymi kilometrami z trzech dni na nikim wrażenia nie robiły. 17 odcinek specjalny o nazwie Olympos wygrał Aava przed Andreasem Mikkelsenem. To dobry znak na przyszłość dla tych młodych kierowców. Na tej próbie zagasł silnik w Fordzie Hirvonena i na chwilę pojawiła się groźba poważniejszej straty do Loeba. Na szczęście po kilku minutach udało się ponownie uruchomić auto. - Po uruchomieniu silnika nie mogliśmy już sobie pozwolić na jakąkolwiek stratę - powiedział Mikko Hirvonen. - Jechałem na maxa i momentami było na prawdę blisko do wypadku. Na ostatnie dwa odcinki poderwał się dzierżący tytuł Mistrza Świata Loeb, ale pozostałych kilometrów rajdu było zbyt mało, aby myśleć o wygranej.

Zwyciężył Fin Mikko Hirvonen przed swoim kolegą z teamu Jari-Mattim Latvalą. Trzeci był Sebastien Loeb Citroenem C4. Nie na każdym rajdzie rangi Mistrzostw Świata mamy okazję oglądać takie końcówki, za co wielkie brawa należą się tej walczącej o najwyższe lokaty trójce. -Dawno nie byliśmy świadkami tak zaciętej walki na ostatnich kilometrach. Znakomicie pojechał Hirvo, któremu serdecznie gratuluję zwycięstwa - powiedział drugi kierowca Rajdu Turcji. Na mecie do skaczącego z radości Hirvonena podbiegł Loeb i ściskając zwycięzcę pogratulował zwycięstwa: Chyba wszyscy pozdzieraliśmy opony, ale tego wymagała sytuacja. Niestety zabrakło oesów do dopędzenia znakomitych kierowców Forda. Cieszę się ze zdobytych punktów dla Citroena - powiedział lider zespołu Citroen Total.

Zwycięzcy poszczególnych odcinków specjalnych:

Sebastien Loeb: 1, 7, 15(ex aequo Hirvonen), 16, 18

Gigi Galli: 2, 4, 5, 8

Mikko Hirvonen: 10, 11, 13, 15(ex aeqou Loeb)

Jari- Matti Latvala: 3, 6, 14, 19

Urmo Aava: 12, 17

Henning Solberg: 9

Klasyfikacja końcowa Rajdu Turcji:

1. Mikko Hirvonen (Ford) 04:42:07,1

2. Jari-Matti Latvala (Ford) + 7,9 s.

3. Sebastien Loeb (Citroen) + 25,7s.

4. Dani Sordo (Citroen) +2:25,6 min

5. Henning Solberg (Ford) +2:33,7 min.

6. Petter Solberg (Subaru) +2:48,2 min.

7. Mathew Wilson (Ford) +4:24,2 min.

8. Conrad Rautenbach (Citroen) +7:46,7 min.

9. Federico Villagra (Ford) +9:34,1 min

10. Barry Clark (Ford) +14:48,8 min.

Komentarze (0)