Po Rajdzie Turcji - w nierównych nastrojach

Powracający do kalendarza Mistrzostw Świata Rajdu Turcji nie powinien zawieść nikogo. Walka była bardzo wyrównana, kierowcy dwoili się i troili, aby "ugryźć" kilka sekund i wspiąć się w klasyfikacji generalnej o kilka pozycji. Niestety kilka takich przypadków skończyło się zniszczeniem auta.

W tym artykule dowiesz się o:

Trasa

Organizatorzy tegorocznego Rajdu Turcji bardzo skwapliwie przyglądali się każdemu kilometrowi rajdu, aby przy swojej trudności był maksymalnie bezpieczny. Trudno osiągnąć kompromis w takiej sprawie, dlatego przy doborze tras władze rajdu kierowały się przede wszystkim bezpieczeństwem. Udało się uniknąć wielkich kraks na odcinkach specjalnych, ale to sukces nie tylko trasy. Załogi mają coraz większe możliwości idące z postępem technologicznym. Nie sposób zliczyć zabezpieczeń w autach startujących w WRC (chociaż w porównaniu z najnowszymi "cywilami" rajdówki nie są tak uposażone w czujniki, mrugające światełka, poduszki itp), co w sporej części zaprocentowało i nie byliśmy świadkami totalnego zgniatania blachy. Szkoda tylko, że nie padał deszcz, wtedy dopiero byłaby zabawa... Jednak mimo nieprzychylności matki natury zawodnicy opowiadali, że to idealne warunki do rajdów.

Kibice

W całym tym natłoku przygotowań do wracającego do kalendarza Mistrzostw Świata rajdu nie zapomniano o tym, że kibice uwielbiają rajdy nie tylko dlatego, że panowie kolorowymi autami walczą z czasem. Najwięcej adrenaliny kibicom dostarcza obserwacja odcinka specjalnego w odległości kilku metrów od pędzących aut. Kibice w większości bardzo pochlebnie wypowiadali się o całym widowisku, co z pewnością ucieszyło obserwatorów FIA.

Walka

Z pewnością wielu z nas życzyłoby sobie, aby w każdym rajdzie były takie emocjonujące finisze. Coś niewiarygodnego jak bardzo Sebastien Loeb pilnował Latvali i Hirvonena. Trochę szkoda, że swojego "walca z liderami" nie zakończył Gigi Galli. Największy "szołmen" w Mistrzostwach Świata w niczym nie ustępował najgroźniejszym rywalom. Widać, że walka o pierwsze 4. miejsca staje się coraz bardziej wyrównana. Niżej także widać więcej kandydatów do walki. Już nie tylko liderzy teamów, ale i "szare mrówki" podgryzają tych z wyższych pozycji.

Bohater rajdu

Bardzo zdecydowanie w tej rubryce wygrał Gigi Galli. Drugiego dnia na dziewięć odcinków specjalnych wygrał aż cztery, dwukrotnie był trzeci. Wydawało się, że Włoch będzie w stanie odebrać miano najskuteczniejszego Loebowi, jednak ostatni dzień imprezy okazał się dla kierowcy Stobarta bardzo nieudany. Najpierw awaria turbosprężarki, ostatecznie wycofanie się z rajdu rozczarowały kibiców, którzy liczyli na zwycięstwo Galliego.

Citroen Total World Rally Team

W zespole Citroena ostro zabulgotało, kiedy czterech kierowców Forda zwolniło, aby Loeb został liderem rajdu. Dyrektor teamu Olivier Quesnel nawet groził odejściem z Mistrzostw Świata, jeśli takie gierki nie będą surowo karane. Mimo to bardzo, bardzo wątpliwe, że właśnie przez to Citroen wycofa się z WRC.

Sebastien Loeb

3. lokata Loeba na tle czterech kolejno zdobytych Mistrzostw Świata wypada blado, a sam Francuz czuje się niezadowolony: Daliśmy z siebie wszystko, mimo to było za mało. Auto było perfekcyjnie przygotowane, ale my musieliśmy odkurzać trasę dla naszych przeciwników. Nie jestem szczęśliwy, że straciliśmy prowadzenie w klasyfikacji kierowców WRC. Mimo to uważam, że nic jeszcze nie jest stracone - różnice w punktacji są niewielkie - powiedział lider Citroena. Nadal jednak pozostaje głównym pretendentem do tytułu Mistrza Świata.

Dani Sordo

Widać, że jeszcze trochę mu brakuje. Przede wszystkim systematyczności i utrzymania się na pewnym poziomie. Po bardzo dobrym początku Hiszpan zapewne miał nadzieje na kilka punktów na koniec rajdu. Jednak na 7. odcinku specjalnym dała o sobie znać ułańska fantazja i kierowca C4 musiał zwolnić. Ostatecznie zajął 4. miejsce, co jest dobrym wynikiem jak na możliwości Sordo: Bardzo się cieszę z czwartego miejsca. Auto spisywało się rewelacyjnie. Widzę, że robię postępy na luźnej nawierzchni - powiedział Sordo.

BP Ford Abu Dhabi World Rally Team

Po bardzo nierównych poprzednich rundach Mistrzostw Świata Ford nareszcie pokazał, że można cały rajd pojechać równym tempem. Właśnie to przyniosło powodzenie brytyjskiemu teamowi. Owszem, wypchnięcie Loeba na początek stawki swoje zrobiło także. Mimo to Ford zasłużył na zwycięstwo.

Mikko Hirvonen

Po Rajdzie Turcji lider Forda został przynajmniej na 1,5 miesiąca liderem klasyfikacji kierowców WRC, co mówi samo za siebie. Od początku rajdu Fin jechał bardzo szybko, aby nie tracić dystansu do Loeba. To poskutkowało. Na mecie zwycięzca powiedział: Spełniam swoją obietnicę daną szefowi zespołu, że na Rajdzie Finlandii będę liderem WRC. Końcówkę rajdu jechałem już ostrożniej, aby nie zdemolować auta. Bardzo się cieszę z wygranej, to niesamowite uczucie wygrać na takim rajdzie z czterokrotnym Mistrzem Świata. Myślę, że druga część sezonu będzie bardzo emocjonująca - stwierdził niespełna 28-letni kierowca Forda.

Jari-Matti Latvala

Drugie miejsce dla drugiego kierowcy zespołu z pewnością cieszy Latvalę, jak i władze teamu. Coraz częściej podczas rund MŚ jesteśmy świadkami walki o oesowe zwycięstwa pomiędzy Latvalą a Hirvonenem. Widać, że ten zespół jest najbardziej wyrównany. Dodatkowo brak większych uszkodzeń auta zaowocował doskonałym miejscem 23-letniego Fina: Ogromnie się cieszę z drugiego miejsca. Przed rajdem celowałem w podium, ale już na trasie okazało się, że mogę wywalczyć jeszcze więcej. Trasa nie była prosta, ale daliśmy radę. Opłacało się wybrać manewr taktyczny, bo wynik mówi sam za siebie - powiedział Latvala

Subaru World Rally Team

Nie bardzo udany weekend dla zespołu Subaru. Od początku bez rewelacji i mimo starań punkty zdobył tylko Petter Solberg. Szkoda, bo po Rajdzie Grecji mieliśmy spore apetyty na kolejny dobry wynik nowych Imprez WRC. Teraz pozostało tylko dobrze przygotować się do drugiej części sezonu, która rozpocznie się na przełomie lipca i sierpnia w Finlandii.

Petter Solberg

Norweg nie wypadł najlepiej. Przedrajdowe testy były obiecujące, jednak forma załamała się w najważniejszym momencie. Lider Subaru załapał się kilkakrotnie na oesowe podium. To zdecydowanie za mało, jak na potencjał byłego Mistrza Świata: Ten weekend nie był w całości zły. Na większości odcinków byliśmy szybcy, jednak daje o sobie znać małe zaznajomienie z autem. Nowa Impreza jest bardzo solidna, ale dwa ostatnie rajdy były naprawdę trudne. Nadal mamy sporo pracy do wykonania, aby odcinki pokonywać jeszcze szybciej - powiedział Solberg.

Chris Atkinson

Australijczyk nie odnalazł się na tureckich trasach. Próbował, ale się nie udało. Nadal daje o sobie znać brak systematyczności, bo winduje Atkinsona w dół klasyfikacji generalnej WRC. Szkoda, bo punkty do zdobycia uciekają jak Loeb konkurencji przez ostatnie lata. Pora się przebudzić i zacząć zdobywać punkty regularnie: To bardzo rozczarowujące, że dając z siebie wszystko kończę rajd poza czołową ósemką. Zespół nadal uczy się samochodu, ale uważam, że przez kolejnych sześć tygodni dobrze przygotujemy się do Finldandii - obiecał 13. kierowca Rajdu Turcji.

Komentarze (0)