Były kierowca Ferrari i McLarena podsumował dotychczasowe testy przedsezonowe. Zauważył, że bolid W02 sporo traci do czołowych zespołów i nie widzi logicznego powodu, żeby to się zmieniło. Zgadza się z tym Norbert Haug, który przyznał, że gdyby właśnie rozpocząłby się sezon, to jego kierowcy nie ukończyliby wyścigu w pierwszej dziesiątce.
Mercedes GP planuje na GP Australii wprowadzić spore poprawki do głównego pakietu. - Nadal mam wątpliwości - powiedział Gerhard Berger dla austriackiego magazynu Sport Bild. - Red Bull chyba znowu ma najszybszy samochód. Ferrari i McLaren są bardzo blisko nich, a Lotus Renault GP może nas zaskoczyć - dodaje.
Berger obawia się, że zespół z Brackley popełnił błąd podczas reorganizacji i zatrudnieniu nowego szefa technicznego Boba Bell, zamiast rozwinąć dział aerodynamiki.
- Nie ma więc żadnego logicznego powodu, dla którego dogoniliby McLarena czy Ferrari. Nie mówiąc już o Red Bullu - zakończył.