Rozegranie wyścigu o Grand Prix Bahrajnu w połowie sezonu jest nie możliwe z uwagi na niesprzyjające warunki pogodowe, jakie panują w tym okresie nad torem Sakhir. W związku z tym szefowie Formuły 1 zastanawiają się nad umiejscowieniem tego wyścigu między GP Abu Zabi a GP Brazylii. Takie rozwiązanie wiąże się jednak ze sporymi trudnościami logistycznymi.
Norbert Haug uważa, że trzy weekendy wyścigowe z rzędu mogą okazać się zbyt dużym wyzwaniem dla zespołów. - Znalezienie dobrego miejsca dla tego wyścigu w tegorocznym kalendarzu nie będzie łatwe. Rozegranie wyścigu w Bahrajnie będzie trudne, a nawet mogę zaryzykować i powiedzieć, że prawie niewykonalne. Musimy przede wszystkim wziąć pod uwagę aspekty logistyczne - powiedział Niemiec.
Z dyrektorem sportowym Mercedesa zgodził się Timo Glock, który martwi się o trudności logistyczne. - Dla nas kierowców to nie ma znaczenia, że pojedziemy trzy weekendy z rzędu. Więcej problemów mają mechanicy i cała ekipa, która musi przetransportować sprzęt. Liczę na to, że uda nam się znaleźć dobre rozwiązanie z tej sytuacji - stwierdził kierowca Virgin Racing.
Szef Red Bulla twierdzi, że kalendarz Formuły 1 jest zbyt ciasny. - Na pewno będzie wielkim wyzwaniem znalezienie miejsca dla GP Bahrajnu w tym sezonie. Oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych. Kalendarz jest jednak bardzo ciasny. Mamy dziewiętnaście wyścigów, a ostatni dopiero w listopadzie - zakończył Christian Horner.