- Mieliśmy mały problem - powiedział Niemiec w rozmowie z La Stampa. - Ale sytuacja została źle zinterpretowana przez osoby z zewnątrz, Fernando i ja od tego czasu rozmawialiśmy ze sobą i nasze relacje są dobre - zapewnił.
- Dwóch ludzi może mieć różne opinie, ale w dalszym ciągu się szanują - wyjaśnił.
Vettel, zapytany jednak, czy Fernando Alonso pogratulował mu mistrzostwa, odparł, że nie. - Nie w Abu Zabi. W Monte Carlo (na gali FIA) potrząsnął moją dłoń. To normalne. Jeśli wygrasz, pozostali kierowcy są rozczarowani, niektórzy potrzebują 5 minut, by się z tym uporać, inni - dwa tygodnie - ocenił 23-latek.
Czy relacje pomiędzy Vettelem i Alonso pogorszą się ponownie po tym, jak Niemiec - chociaż jak później przyznał, w żartach - powiedział, że ma zamiar zająć miejsce Hiszpana w bolidzie Ferrari? - Mam kontrakt z Red Bullem na ten sezon i z opcją na 2012. Co będzie potem, nikt nie wie. Obecnie jestem szczęśliwy tutaj, gdzie jestem - zapewnił.
Od lewej: Alonso, Vettel, Mark Webber