Z całą pewnością nie tak wyścig o GP Australii wyobrażał sobie kierowca Ferrari - Felipe Massa. Brazylijczyk po niezbyt udanych kwalifikacjach, w samym wyścigu również nie błyszczał. Ostatecznie uplasował się dopiero na dziewiątej pozycji, tracąc do zwycięzcy ponad 85 sekund.
Massa przyczyny nieudanego występu upatruje w oponach. - Na starcie wszystko przebiegało jak należy. Skutecznie broniłem się przed atakami Buttona. Postanowiliśmy założyć twarde opony, co jednak się nie opłaciło. Pod koniec musiałem zjechać trzeci raz do boksu, co kosztowało mnie kilka pozycji. W drugiej części miałem problemy z tylnymi oponami i nie byłem w stanie utrzymać dobrego tempa - wyjaśnia.
Brazylijczyk nie miał jednak zastrzeżeń do bolidu, a zwłaszcza do działania nowych części. - Nowe elementy, takie jak choćby tylne skrzydło, pracowały jak należy. Na pewno widzieliśmy więcej wyprzedzeń niż w zeszłym roku - zauważa.
Kierowca Ferrari wypowiedział się również o swoim pojedynku z Jensonem Buttonem. - Pojedynek z Buttonem? Był bardzo twardy. Kiedy mnie wyprzedził, ściął szykanę. Spodziewałem się, że zostanie za to ukarany. Jestem ogólnie rozczarowany wynikiem i wydajnością bolidu podczas tego weekendu. Musimy zabrać się do pracy, by w pełni zrozumieć, co się stało. Sądzę, że nie pokazaliśmy całego potencjału - kończy Massa.
Alonso miał po wyścigu więcej powodów do radości