Mark Webber ukończył Grand Prix Australii na piątej pozycji. Australijczyk przyznał, że podczas całego weekendu w Melbourne jego samochód nie był wystarczająco szybki. - Nie byłem wystarczająco szybki. Tak samo źle czułem się podczas sobotnich kwalifikacji. Musimy wszystko przeanalizować i znaleźć przyczynę mojej słabszej postawy. Niewiele mogłem zrobić podczas wyścigu - powiedział.
Kierowca Red Bulla, mimo że starał się w pełni wykorzystać potencjał swojego bolidu nie potrafił utrzymywać tempa zawodników z czołowych pozycji. - Straciłem czwartą pozycję na rzecz Alonso w trakcie pit-stopu i to wszystko. Było to frustrujące, bo na torze nie byłoby tak łatwo Fernando. Sebastian miał bardzo dobry wyścig, jeżeli weźmiemy pod uwagę osiągi, jakie mogą mieć nasze samochody. To nie jest dla mnie normalne, że nie mogłem utrzymać tempa czołówki. To był trudny wyścig i cisnąłem ze wszystkich sił, ale odstawałem zbyt mocno od najlepszych - wyznał Webber.
Sympatyczny Australijczyk był zaskoczony tym, że zakończył wyścig na torze Albert Park z tak dużą stratą do Sebastiana Vettela. - Dojechanie na metę z tak dużą stratą na pewno jest dla mnie czymś nowym, ale zachowuję spokój. To przecież dopiero pierwszy wyścig i mam okazję do poprawy. Nie mogę doczekać się już kolejnego wyścigu w Malezji. Czuję się tak, jakbym jechał w innym wyścigu niż Sebastian, dlatego mamy wiele do zrobienia. Trochę miałem problemów z ogumieniem, które musiałem zmienić wcześniej niż Vettel i uważam, że musimy sprawdzić dlaczego tak się stało - zakończył.