Z Formuły 3 Euro Series wywodzi się wielu współczesnych kierowców Formuły 1, takich jak: Lewis Hamilton, Sebastian Vettel, Nico Rosberg, a także Robert Kubica, który był jak dotąd jedynym Polakiem jeżdżącym w tak wysokiej kategorii juniorskiej. Dla Kuby nadchodzący sezon zapowiada się niezwykle intensywnie, ponieważ Polak będzie występować równocześnie w serii Porsche Supercup, broniąc barw ekipy VERVA Racing Team.
Weekend wyścigowy Formuły 3 Euro Series będzie w tym sezonie składać się z trzech punktowanych startów. Dwie rundy odbędą się w sobotę i jedna w niedzielę. Punkty za pierwszy i trzeci wyścig (oba trwające po 40 minut) będą przyznawane zgodnie z zasadą obowiązującą w Formule 1: 25-18-15-12-10-8-6-4-2-1. Punktacja drugiego, trwającego 20 minut wyścigu, będzie zgodna z systemem używanym w wyścigach DTM: 10-8-6-5-4-3-2-1.
Tuż przed debiutem w Formule 3 Euro Series, wywiadu udzielił Kuba Giermaziak, kierowca STAR Racing Team:
Dlaczego zdecydowałeś się na starty w Formule 3 Euro Series?
Kuba Giermaziak: Moim głównym celem jest rozwój. Jest to bardzo trudna kategoria, z której wywodzi się wielu kierowców Formuły 1. Świadczy to o tym, że zawodnicy, którzy jeżdżą w Formule 3 są potem w stanie jeździć w najwyższych kategoriach wyścigów. F3 to bardzo wymagająca seria, w której o dobre wyniki w pierwszym roku startów będzie bardzo trudno, ale na pewno doświadczenie w niej zdobyte zaprocentuje w przyszłości i sprawi, że będę po prostu lepszym kierowcą.
Jakie są Twoje plany i ambicje na pierwszy sezon w F3?
- Wolałbym nie mówić o konkretnych celach, ale jeśli uda się regularnie kwalifikować i dojeżdżać w pierwszej ósemce, to na pewno będziemy zadowoleni. Oczywiście moim skrytym marzeniem jest zajecie miejsca na podium, co byłoby absolutnie spełnieniem największych ambicji zespołu. Jednak w debiutanckim sezonie nastawiamy się głównie na naukę. Jakie będą wyniki, czas pokaże. Trudno się mierzyć z zawodnikami, którzy mają już za sobą starty w F3. Na pewno nikt w tej kategorii nie jest amatorem. Myślę, że po przejechaniu dwóch, trzech rund będziemy mogli realnie zdefiniować nasze oczekiwania.
Będziesz jeździć równocześnie w Formule 3 oraz w Porsche Supercup. Jak można pogodzić te dwie, tak bardzo różne kategorie, różne style jazdy i zupełnie inne samochody?
- Jeszcze nie tak dawno temu style jazdy Porsche oraz Formułą 3 nie różniły się znacząco, a gwarantował to poprzedni typ opon Kumho, używanych w tej drugiej serii. W obu przypadkach preferowany był styl jazdy "stop and go" (tzn. skupienie się na późnym hamowaniu i jak najlepszym wyjściu z zakrętu z jednoczesnym pominięciem jego środkowej części). W tej chwili sytuacja trochę się zmieniła, ponieważ nowe ogumienie Kumho daje dużo więcej przyczepności i tym samych premiuje kierowców, którzy potrafią bardzo szybko pokonywać zakręt. Dlatego w chwili obecnej styl jazdy znacząco się różni. Sądzę, że łatwiej będzie się przesiadać z bolidu Formuły 3 do Porsche niż w drugą stronę. Jestem przekonany, że doświadczenie zbierane podczas wyścigów w F3 zaowocuje, jeśli chodzi o starty w Porsche Supercup. Wiele się dzięki nim nauczę. Poza tym bolid F3 jest jednym z najtrudniejszych samochodów do jazdy i zarazem najszybszym, z jakim miałem do tej pory do czynienia, dlatego z pewnością coś z tego wyniosę. Powrót z Porsche do F3 będzie o tyle trudny, że będzie to mój pierwszy sezon, więc będę się musiał dużo uczyć. Niestety w Formule 3 nie będziemy mieli wielu treningów przed samymi wyścigami. W Le Castellet, gdzie odbędzie się pierwszy wyścig, zaplanowano tylko godzinny trening, a potem już czasówka. Będzie więc mało czasu, aby zapoznać się z autem i wrócić do rytmu. Dlatego przed każdą zmianą kategorii będziemy się starali pojeździć w testach - chociaż jeden dzień na torze Oschersleben, aby przyzwyczaić się do samochodu. W 2009 roku miałem okazję łączyć starty w Formule Renault 2000 z kategorią GT Masters, jednak różnica była taka, że oba auta znałem już doskonale. Teraz będę jeździł w Porsche, które znam dobrze, i w bolidzie F3, którego tak naprawdę nie znam prawie w ogóle.
Dlaczego te dwie serie, te samochody aż tak bardzo się różnią?
- Przede wszystkim Formuła 3 to bolid od podstaw zbudowany do wyścigów, podczas gdy Porsche to samochód osobowy dostosowany do wyścigów. Drugą podstawową różnicą jest masa auta. W przypadku bolidu F3 to około 550 kilogramów, a w Porsche Supercup około 1200 kilogramów. Te różnice są bardzo odczuwalne. Trzecim rozróżnieniem jest aerodynamika. W Porsche w zasadzie nie ma jej wcale. Nie mamy dyfuzora, który daje dużo docisku, i tak naprawdę nie mamy skrzydeł. Fakt, jest jedno z tyłu, ale zmiany w jego nachyleniu nie powodują żadnych odczuwalnych różnic. W Formule 3 aerodynamika to podstawa. W porównaniu do innych kategorii mamy bardzo słaby silnik, bo ma dwa litry i około 220-230 koni mocy. Mimo to ma zdecydowaną przewagę w zakrętach i podczas hamowania. Dla porównania - pierwszy zakręt w Walencji przejeżdżamy na pełnym gazie i szóstym biegu, a w Porsche zrzucamy dwa biegi i jedziemy o 70-80 km/h wolniej niż w Formule 3. Najtrudniej będzie się przyzwyczaić do punktów hamowania, ponieważ w F3 hamujemy mniej więcej dwa razy później niż w Porsche. Nad tym elementem muszę teraz najbardziej pracować, bo ciągle hamuję 4-6 metrów wcześniej, niż doświadczeni kierowcy. Plusem jest to, że w przeciwieństwie do Porsche, w Formule 3 hamulce są doskonałej jakości i bardzo łatwo je wyczuć.
Różni się także sposób ścigania i walki na torze...
- Tak, począwszy od samego startu. W F3 mamy hamulec ręczny, który pozwala nam na start jak z katapulty. Poza tym samochód jest bardzo delikatny i nie będzie tu bezpardonowej walki bok w bok, tak jak w Porsche. Trzeba będzie bardzo uważać, aby nikogo nie dotknąć, bo nawet lekki kontakt i drobne uszkodzenie oznacza, że tracisz szanse na dobry wynik w wyścigu.
Masz za sobą testy przygotowawcze do startów w Formule 3 Euro Series. Jak przebiegały i jak się czujesz przed debiutem w tak wysokiej kategorii?
- Były to wyjątkowo trudne cztery dni. Po raz pierwszy jeździłem bolidem Formuły 3 po zimowej przerwie, więc musiałem od nowa wjeździć się w auto. Największym znakiem zapytania było to, jak zachowają się nowe opony, których będziemy w tym roku używali w F3. W sumie trochę nas to zaskoczyło, ale sądzę, że podobnie było w przypadku pozostałych ekip. Nowe gumy po prostu zupełnie różnią się od tych, których używano w zeszłym roku i wszyscy muszą się dostosować do nowych warunków. Ogólnie wrażenia były jednak pozytywne. Pierwsze dwa dni jazd pokazały, że nadal muszę zbierać doświadczenie. W tegorocznej stawce jestem kierowcą, który przejechał w zasadzie najmniej kilometrów za kierownicą tego bolidu. Kolejne dwa dni jazd w Walencji udowodniły, że mimo to mamy potencjał. Liczę, że na początku sezonu będziemy walczyć minimum o pierwszą ósemkę, a to zaprocentuje lepszymi wynikami w tych krótszych wyścigach sobotnich, w których stosowana będzie zasada reverse grid (do drugiego sobotniego wyścigu pierwsza ósemka pierwszego wyścigu wystartuje w odwrotnej kolejności).
Pierwszy wyścig odbędzie się na torze Paul Ricard. Co o nim sądzisz?
- Ten tor wybudowano głównie w celu prowadzenia testów najróżniejszych samochodów - od GT aż do Formuły 1. Ma około 60 konfiguracji. Tą, którą my pojedziemy, już poznałem. Będzie to długa trasa, licząca ponad 5 kilometrów z najdłuższą w kalendarzu tylną prostą. Tor ten preferuje kierowców, którzy radzą sobie z szybkimi łukami. Mamy dwa wolne zakręty dwójkowe lub trójkowe, a pozostałe to zdecydowanie czwórkowe, piątkowe. Tor ten wybacza sporo błędów, bo dookoła są spore połacie asfaltu, więc większość z nas dojedzie zapewne do mety.
Kalendarz startów F3
1-3 kwietnia, Paul Ricard (Francja)
29 kwietnia - 1 maja, Hockenheimring (Niemcy)
13-15 maja, Zandvoort (Holandia)
3-5 czerwca, Spielberg (Austria)
1-3 lipca, Norisring (Niemcy)
5-7 sierpnia, Nürburgring (Niemcy)
9-11 września, Silverstone (Wielka Brytania)
30 września - 2 października, Ricardo Tormo (Hiszpania)
21-23 października, Hockenheimring (Niemcy)