Japoński kryzys wpłynie na F1?

Czy konsekwencje ostatnich wydarzeń związanych z trzęsieniem ziemi i kryzysem nuklearnym w Japonii, dotkną również świat F1? Zdaniem Bernie Ecclestone'a nie można tego uniknąć.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Choć wydawać by się mogło, że ostatni kataklizm, który dotknął Japonię, nie wpłynie w znaczący sposób na Formułę 1, to jednak w rzeczywistości może on odbić swoje piętno również w tej sferze. Obserwatorzy F1 zaczęli już wyliczać straty, jakie przyniesie wyścig na torze Suzuka. Potwierdza to również Bernie Ecclestone, szef Formuły 1.

- Problemu nie stanowią jakiekolwiek uszkodzenia na torze, ale to jak pod względem komercyjnym ucierpi ten wyścig. Najważniejsza jest tutaj sprzedaż biletów - zauważa Ecclestone.

80-letni Brytyjczyk zdradził także, że pomagał już Japonii kilka lat temu. - Wcześniej mieliśmy podobny problem związany z trzęsieniem ziemi w Japonii i staraliśmy się im pomóc - dodał szef F1.

Grand Prix Japonii zaplanowano na 9 października.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×