Raikkonen: Nie ma powodów do paniki

Grand Prix na torze Silverstone został zdominowany przez Lewisa Hamiltona, który na skutek złej decyzji taktyków Ferrari praktycznie nie odczuł zagrożenia ze strony włoskiej ekipy. Fiński kierowca teamu z Maranello jednak uspokaja i zapewnia, że w Hockenhaim odegra się rywalom.

Mateusz Nikołajczuk
Mateusz Nikołajczuk

Nadzieje Ferrari na zwycięstwo w Grand Prix Wielkiej Brytanii zostały pogrzebane już na pierwszym pit stopie. To właśnie wtedy zespół podjął kontrowersyjną decyzję o pozostawieniu opon, które nie były przeznaczone na ekstremalnie mokrą nawierzchnię. Gdy spadł deszcz obydwaj kierowcy musieli zmagać się z utrzymaniem bolidu na torze, co otworzyło Lewisowi Hamiltonowi drogę do odniesienia zdecydowanego zwycięstwa.

Prezydent włoskiej ekipy, Luca di Montezemolo, powiedział, że jego team musi ustrzec się takich błędów jeżeli poważnie myśli o obronie tytułu. Mistrz Świata w barwach Ferrari, Kimi Raikkonen stwierdził jednak, że nie ma powodów do obaw i sytuacja nie wygląda tak źle, jak niektórzy ją przedstawiają. – Pięć punktów zdobytych w ostatnim wyścigu i fakt, że jestem liderem klasyfikacji kierowców wraz z Felipe i Lewisem może być powodem do satysfakcji – zaznaczył Fin. - Po czterech ostatnich wyścigach w których wydarzyło się niemal wszystko, moja pewność siebie zdecydowanie wzrosła – dodał.

- Obecnie bez żadnych przeszkód koncentrujemy się już na kolejnym wyścigu. Nie mamy powodów do paniki. Cały czas mamy świadomość że posiadamy bolid, który umożliwia nam zwycięstwa. Jeżeli kolejny weekend odbędzie się bez większych problemów, możemy być spokojni – wyjaśnił fiński kierowca. - To będzie mój pierwszy wyścig w bolidzie Ferrari na Hockenhaim, więc jest to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Mogę jednak zapewnić że będziemy tutaj konkurencyjni, ponieważ dotychczasowe wyścigi pokazały że bolid F2008 jest mocny na każdym torze. Podejmiemy zatem walkę – zakończył 28-letni zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×