Zobacz jak Heidfeld pożegnał się z wyścigiem (wideo)

Już po raz kolejny w tym sezonie Nick Heidfeld nie ma powodów do radości. Niemiecki kierowca na jednym z zakrętów uderzył w tył bolidu Kamui Kobayashiego. Jak się okazało, incydent ten przekreślił jego szanse na dobry wynik w Kanadzie.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Zarówno Nick Heidfeld, jak i Witalij Pietrow w wyścigu o GP Kanady mieli szansę na wywalczenie sporej ilości punktów dla swojego zespołu. Finalnie tylko Rosjanin dotarł do mety (piąte miejsce). Niemiecki kierowca natomiast swój udział w wyścigu zakończył na 55. okrążeniu.

Kierowca Renault jechał tuż za przedstawicielem Saubera - Kamui Kobayashim. Japończyk na jednym z zakrętów niespodziewanie zwolnił. Heidfeld znajdował się na tyle blisko bolidu rywala, że nie zdążył wyhamować i ostatecznie uderzył w tył samochodu przeciwnika. Chwilę potem Niemiec stracił przednie skrzydło i wypadł z toru.

- Kamui nagle zwolnił, a ja w niego uderzyłem. Byłem na dobrej drodze do piątego miejsca. Mogliśmy zdobyć kilka punktów. Tym bardziej jest to frustrujące. To był nieprzewidywalny wyścig. Musiałem jechać na tyle, na ile pozwalały okoliczności - przyznał.

Zobacz wypadek Heidfelda

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×