Podczas gdy większość obserwatorów Formuły 1 uważa, że ruchome tylne skrzydło (system DRS) spełnił swoje zadanie i na torach obserwujemy więcej udanych manewrów, Kimi Raikkonen negatywnie ocenia tę zmianę.
- To nie ma nic wspólnego z rzeczywistym wyprzedzaniem. Wszystko, co musisz zrobić, to zbliżyć się odpowiednio blisko i wcisnąć przycisk, facet z przodu nic nie może zrobić. Myślę, że starania walka o więcej manewrów to dobry kierunek. Dla telewizji jest do dobre, jednak dla kierowców już nie koniecznie - ocenił Fin.
Kolejny raz zapytany o swój ewentualny powrót do Formuły 1, kolejny raz odpowiedział: nie wiem.