Niemiec przyznał jednak, że przez moment drżał o swoją pozycję. - Na ostatnim okrążeniu być może próbowałem zbyt agresywnie pojechać w naprawdę trudnym zakręcie numer 10. Myślę, że mogłem dokończyć przejazd, ale zdecydowałem się go przerwać, bo łatwo jest tu uszkodzić bolid - wyjaśnił.
- Byłem zadowolony z mojego pierwszego okrążenia, choć później warunki pozwalały na szybszą jazdę. Generalnie jednak była to idealna sesja. Jestem bardzo zadowolony - cieszył się Vettel.
Reprezentant Red Bulla ma jednak świadomość, że obiekt w Singapurze potrafi płatać figle. - To bardzo przyjemny tor, który stanowi wielkie wyzwanie. Trudno wykonać wszystko po myśli, bo mamy tutaj sporo zakrętów. Zachowujemy jednak zimną krew - zapewnił.
Tuż za Vettelem uplasował się Mark Webber. Zespół Red Bulla ma zatem szanse na dublet. - To wspaniale, że oba nasze bolidy ruszą do wyścigu z pierwszej linii. Zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno czeka nas długi wyścig - dodał.