- Nie straciłem motywacji do wygrywania. Nie spieszę się z podjęciem tej decyzji. Do końca kontraktu pozostał jeszcze jeden sezon, a chce go wypełnić. Odnośnie sezonu 2010, to zobaczymy jak się sprawy poukładają. Na pewno nie jest to łatwa decyzja, zwłaszcza, że jest uzależniona od wielu spraw - powiedział Fin dla hiszpańskiej gazety.
Wielu obserwatorów Formuły 1 stara się zrozumieć fińskiego zawodnika, posiadającego lukratywny kontrakt z legendą sportów motorowych - Scuderią Ferrari, dlaczego nadal myśli o odejściu.
- Nie chcę tego komentować. Moją decyzję poznacie, kiedy będę na to gotowy. Ferrari w ogóle nie pośpiesza mnie. Jest wiele ciekawych rzeczy na świecie, którymi można się zająć. Na pewno znajdę sobie jakieś zajęcie i będę dobrze się bawił. Nigdy nie narzekałem na nudę. Zawsze potrafiłem odpowiednio zagospodarować sobie czas - stwierdził.
Raikkonen nie wyklucza możliwości pozostania w Ferrari na kolejne sezony oraz tego, że od 2010 roku mógłby jeździć w parze z Fernando Alonso. - Dlaczego nie? Kto wie, co nas czeka? Jednak to nie ja podejmuję takie decyzje - zakończył Iceman.