Audycja radiowa odbyła się w niedzielę i prowadził ją Adam Małecki. Rozmawiał on z doktorem Igorem Rossello, który przeprowadził operację dłoni Roberta Kubicy. Mamy już pewność, że jedyny polski kierowca w F1 rusza wszystkimi palcami, podnosi przedmioty kciukiem i palcem wskazującym. Nerwy również szybko się regenerują i Kubica z pewnością będzie w stanie prowadzić bolid F1.
Doktor Rosssello zaskoczył także nowymi informacjami, które różnią się od przekazanych przez Riccardo Ceccarelliego oraz Daniele Morelliego. Zdjęcia, które pojawiły się w dzienniku "Fakt", nie były aktualne, ponieważ doktor przyznał, że Polak już od dawna nie ma bandażu na swojej ręce. Rosselli zdradził również, że Kubica prowadzi samochód drogowy!
Kierowca Lotus Renault GP pracuje obecnie nad siłą mięśni. Mały problem jest z nadgarstkiem, który nie rusza się jeszcze idealnie, dlatego Kubica będzie musiał przejść zabieg, aby poprawić jego sprawność. - To już nie jest etap powrotu do zdrowia, lecz do ścigania. Brakuje malutko. Jak tak patrzę na Roberta, to nie mogę się nadziwić, jak dobrze się to wszystko potoczyło: wszystkie złamania wyleczone, rany zagojone. Jedyne pytanie dotyczy tego czy Robert będzie w stanie jeździć tak jak kiedyś. Ale to już ocenią specjaliści. My naszą robotę wykonaliśmy perfekcyjnie - przyznał.
Niestety dłoń Kubicy nie będzie już nigdy sprawna w stu procentach. - Przecież zastanawialiśmy się nad amputacją, więc to pokazuje, jak poważna była sytuacja. Walczyliśmy o życie, potem o uratowanie kończyny górnej, jego stan był bardzo zły, więc ręka taka jak przed wypadkiem nie będzie. Ale będzie mógł prowadzić, operować przyciskami na kierownicy, o to możemy być spokojni - zakończył.
